drukuj

 

Artykuły z numeru 42/2005 (80)


Scena Familijna Opolszczyzny
<>
Zarząd Województwa Opolskiego przekaże pieniądze na dofinansowanie zadania w dziedzinie kultury pod nazwą „Scena Familijna Opolszczyzny”. Będzie to 10 spektakli w różnych miastach województwa opolskiego.
Urząd Marszałkowski przekaże na ten cel kwotę dotacji w wysokości 30.000 zł. „Scena Familijna Opolszczyzny” jest prezentacją przedstawień teatralnych pt.: „Bajka o szczęściu”, „Tygrys Pietrek”, „Koziołek Matołek”, „Słowik”, „Kopciuszek”, „Bestia i Piękna” z repertuaru Teatru Lalki i Aktora im. Alojzego Smolki w Opolu.
Przedstawienia te zdobyły liczne nagrody i wyróżnienia na festiwalach w kraju i za granicą.
Spektakle adresowane są do dzieci i młodzieży wraz z rodzicami, a prezentowane są w domach kultury w Brzegu, Nysie, Kędzierzynie-Koźlu i Strzelcach Opolskich.
Ze względu na rangę przedsięwzięcia oraz misję społeczną, jaką jest m.in. wprowadzenie młodych ludzi w znaczące dziedzictwo tradycji i kultury Zarząd Województwa podjął decyzję o dofinansowaniu tej inicjatywy.




XVI Najazd Poetów na Zamek

Turniej kół polonistycznych. Wizyta w klasztorze, miejscu uwięzienia ks. prymasa S. Wyszyńskiego. Wieczór artystyczny w Muzeum Ziemi Prudnickiej. Misterium chleba na zamku. Wiersze dla dzieci i młodzieży. Wieczór artystyczny – „Harfą, gitarą i piórem”. Msza św. w kaplicy św. Jadwigi.


Błogosławione - chleb i słowo

Misterium chleba odbyło się tradycyjnie w Muzeum Piastów Śląskich. Prowadził je dyrektor Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego w Opolu Janusz Wójcik.
Udział w nim wzięli poeci, młodzież i dzieci z placówek opiekuńczych i gimnazjów powiatu brzeskiego.
Prezentowali swoje utwory pisarze z Opolszczyzny, Litwy, Białorusi, Czech.
Były one tematycznie związane w kultem chleba.
Wyróżniono najmłodszych, którym czytano wiersze dla dzieci. Wystąpili: Janusz Wójcik, Zbigniew Kresowaty, Harry Duda, Wiesław Malicki, Romuald Mieczkowski, Andrzej Pałosz, Jan Pyszko, Walter Pyka, Michaś Skobla, Edward Akulin, Barbara Gruszka - Zych.
Na harfie grała Aneta Janiszewska - studentka Akademii Muzycznej w Katowicach.
Z wielkim aplauzem przyjęto występ zespołu śpiewaczego z Łambinowic „Słońce w kapeluszu”, którym kieruje Zbigniew Marcinkiewicz.
Stoły zastawione pieczywem
produkcji, jak co roku, Józefa Kostrzewy pobłogosławił ks. Czesław Nowak. Zebrani dzielili się chlebem jak opłatkiem, składając sobie dobre życzenia. Ludzi łączy chleb i słowo poetyckie - podkreślał kapłan. Szanujmy chleb powszedni, pomyślmy ile ludzi na ziemi przymiera głodem.
Gośćmi koncertu „Harfą, gitarą i piórem” byli m.in. wicemarszałek Urzędu Marszałkowskiego w Opolu Ewa Rurynkiewicz, a także prof. Marian Zembala, wybitny uczony, sława medyczna, dyr. Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
Poeci i zaproszeni goście wzięli udział w części opolskiej - zwiedzili Muzeum Śląska Opolskiego i Collegium Maius Uniwersytetu Opolskiego, wzięli udział w Opolskich Zaduszkach Poetyckich.
W poniedziałek poeci przebywali w Krakowie, gdzie w Domu Kultury „Podgórze” nastąpiła promocja tomiku poetyckiego Edmunda Brzozowskiego. Wieczorem odbyły się XX Zaduszki Konfraterni Poetów.
tab.



Setne urodziny brzeżanki

Setne urodziny obchodziła 30 października br. mieszkanka Brzegu Pani Agnieszka Litkowiec. 3 listopada br. Jubilatkę odwiedzili w mieszkaniu burmistrz Brzegu Wojciech Huczyński, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Jan Pikor, a także przedstawiciele Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego i ZUS-u. Byli również członkowie najbliższej rodziny. Zebrani złożyli Jubilatce życzenia i odśpiewali „Dwieście lat”, a następnie wznieśli toast szampanem. W imieniu władz miasta burmistrz i wiceprzewodniczący rady wręczyli Pani Agnieszce Litkowiec kwiaty, okolicznościowy dyplom i upominek pieniężny.
Pani Agnieszka Litkowiec urodziła się w Terespolu. W 1945 roku trafiła do Brzeziny koło Brzegu. Od 1992 roku mieszka w Brzegu wraz z córką, zięciem, wnuczką i prawnuczką. Jubilatka dochowała się 6 dzieci, 10 wnucząt i 16 prawnucząt. W okresie aktywności zawodowej pracowała na roli. Jak podkreślają członkowie rodziny – nigdy nie paliła papierosów, ani nie piła alkoholu (jedynie symbolicznie – np. lampkę szampana z okazji urodzin). Była i jest osobą bardzo spokojną. Pani Agnieszka Litkowiec lubi oglądać telewizję – zarówno wiadomości, jak i filmy. Jej ulubiony serial to „Moda na sukces”.
<>Sławomir Mordka



Rozmowa z burmistrzem Brzegu Wojciechem Huczyńskim

Nie lubię się procesować

- Panie Burmistrzu, mówi się w naszym mieście, iż uwielbia się Pan procesować. Jak jest naprawdę?

- Bardzo dużo nieprawdziwych opinii krąży na mój temat. Nie lubię się procesować i myślę, że Urząd Miasta nie prowadzi więcej spraw niż za poprzednich kadencji. Jednakże procesy z Energetyką Cieplną Opolszczyzny jak i sprawy powstałe wskutek tego konfliktu skupiły na mnie zainteresowanie. Przypomnę, że ten konflikt dotyczył odzyskania majątku o wartości około 23 milionów złotych. Chyba jeszcze nigdy wcześniej miasto Brzeg nie „walczyło” o tak duży majątek. A walcząc o wydanie tak dużego i wartościowego majątku można było liczyć się z innymi procesami mającymi na celu „zmiękczenie” mojego stanowiska i zaakceptowanie warunków drugiej strony. Ponadto te uboczne procesy budziły emocje pośród moich oponentów, którzy liczyli na moją przegraną, a tym samym szanse dla nich na przedterminowe wybory.
- Już wiemy, że ten proces został przez miasto wygrany. Ale wokół tego były inne procesy. I jakie są ich skutki?
- Po złożeniu przez gminę Miasto Brzeg pozwu dotyczącego wydania majątku ciepłowniczego gminie, Energetyka Cieplna Opolszczyzny oraz członkowie Zarządu spółki złożyło zawiadomienie do prokuratury dotyczące pomówienia tej firmy i członków jej Zarządu. Powodem tej sprawy było przypisanie mi słów, których nigdy nie wypowiedziałem. Parę dni potem rzecznik prasowy Urzędu sprostował informację przekazywaną przez dziennikarza wojewódzkiej gazety, jednakże Sąd Rejonowy w Opolu prowadził tą sprawę. W połowie ubiegłego roku, odmawiając przesłuchania świadków obrony, zakończył proces uznając mnie winnym. Kilkanaście dni potem Sąd Okręgowy w Opolu w sprawie o wydanie majątku wydał wyrok korzystny dla gminy Miasto Brzeg. Jednakże w czasie pomiędzy tymi wyrokami wobec przegranego procesu karnego zadawano mi pytania czy w takiej sytuacji pójdę na ugodę z ECO, licząc na to, że wyrok w sprawie karnej może pozbawić mnie stanowiska, a tym samym łatwiejsze będą negocjacje w sytuacji dla mnie podbramkowej. Niestety, wszyscy moi przeciwnicy pomylili się. Sprawę cywilną i tak wygrałem w obu instancjach wbrew temu, co nawet po wyroku Sądu Apelacyjnego twierdził rzecznik prasowy ECO SA. Apelacja mojego adwokata w sprawie karnej o obrazę dobrego imienia ECO została uznana przez Sąd Okręgowy i sprawa ponownie wróciła do Sądu Rejonowego w Opolu.
- Wygrał Pan sprawę z ECO o odzyskanie brzeskiego majątku ciepłowniczego. W ostatnich dniach również wygrał Pan sprawę karną z powództwa pracowników ECO. Czy znaczy to, iż nastąpił już koniec sporów z opolską firmą?
- Tak, dodatkową sprawę karną miałem wobec postawionego mi zarzutu przez Prokuraturę dotyczącego ujawnienia danych osobowych pracowników Zakładu Energetyki Cieplnej ECO SA. Mimo, że nie byłem odpowiedzialny za ochronę tych danych, bowiem nigdy nie wnioskowałem do ECO SA o takie dane, otrzymałem je. Nie zauważywszy tego faktu, gdyż zostały dołączone do pisma złożonego na biurze podawczym. Broniąc interesu gminy i szukając pomocy rozesłałem korespondencję do instytucji rządowych, akcjonariuszy instytucjonalnych i posłów. Nie wiedziałem o tym, że do jednego z pism dołączone zostały te dane i wysłane do adresatów. Na wniosek pracowników, Prokuratura Rejonowa badała tą sprawę, ostatecznie stawiając mi zarzuty, mimo wielokrotnego wyjaśniania, że pierwotne ujawnienie danych nastąpiło ze strony ECO SA. Niestety w procesie karnym ja byłem oskarżony. Jednakże w listopadzie Sąd Okręgowy w Opolu rozpatrując moją apelację uznał mnie za niewinnego. I faktycznie obecnie wygląda na to, że wszystkie sprawy sądowe z ECO są zakończone. Ale jak widać to nie ja lubię się procesować, tylko stosując jedyną prawnie dopuszczalną drogę zdecydowałem się na sprawy sądowe odzyskując wielomilionowy majątek gminy Miasto Brzeg. Już w kampanii wyborczej mówiłem, że prawo musi wrócić do Brzegu. Dlatego też nie bacząc na konsekwencje zdecydowałem się walczyć z jedną z większych firm. Domyślałem się, że konsekwencje tej decyzji będą dla mnie prywatnie dość bolesne, ale w kampanii wyborczej mówiłem „Urząd to obowiązek, a nie prywatne korzyści”, dlatego bez zbędnego wahania pokazałem, że nie były to tylko puste obietnice wyborcze ale jest to moja zasada życiowa. Ponad dwa lata walki o wielki majątek gminy jak i życie w stresie poprzez stawiane mi zarzuty karne oraz konsekwencje finansowe dla mojej rodziny skończyły się po wygranych tych sprawach. Dzisiaj również firma ECO ustami prezesa deklaruje swoją wolę ugodowego załatwienia ewentualnych innych spraw. Czy to koniec sporów? Nie wiem. Ja na pewno nie będę się kłócił, jednakże konsekwentnie będę się domagał zwrotu wszystkich należnych gminie rzecz, nieruchomości czy pieniędzy. Między innymi zapłaty za ponad dwuletni okres bezumownego użytkowania majątku gminy miasto Brzeg. A chodzi tu o wiele milionów złotych.
- Dodatkową obawą mieszkańców miasta, po wygraniu procesu cywilnego, była obawa o dostarczenie ciepłą w obecnym sezonie grzewczym. Już widać, a właściwie czuć, że do domów ciepło jest dostarczane. Ale jak będzie w następnych miesiącach tego sezonu grzewczego?
- Słyszałem te obawy, ale dzisiaj mogę szczerze odpowiedzieć, że również i ja miałem wielkie obawy. ECO nie chciało bowiem wykonać wyroku Sądu i musiałem odzyskiwać majątek ciepłowniczy poprzez komornika. A czas nieubłaganie leciał. Ciepłownię przejąłem w ostatnich dniach września. I przez kilka dni musiałem, wraz z organami spółki Brzeskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, zorganizować wszystko. Klucze, opał, krzesła, stoły, komputery i inne niezbędne rzeczy. A chłód mógł przyjść w każdej chwili. Przed końcem sezonu grzewczego nie chcę niczego deklarować ostatecznie, ale po ponad miesiącu od zapalenia pod piecem centralnej kotłowni, wygląda na to, że wszystko działa i wszelkie możliwe zagrożenia są rozpoznane i kontrolowane. Kosztowało to wiele zdrowia i dodatkowej pracy, bowiem od dwu miesięcy doszły mi dodatkowe obowiązki związane z organizacją gminnej spółki. Ale wiedząc, że jest to mój obowiązek ale i odpowiedzialność związana z moją funkcją wykonuję go tak by mieszkańcy nie mieli żadnych problemów. Co prawda ostatnio była awaria sieci ciepłowniczej i problemy z odbiorem ciepłą, ale za to odpowiada Zakład Energetyki Cieplnej ECO SA. Do końca sezonu grzewczego, czyli do końca kwietnia 2006 roku odbiorcy ciepła będą obsługiwani przez ECO, a brzeska spółka będzie jedynie produkowała ciepło w brzeskiej ciepłowni.
- Cieszy nas to, że udało się odzyskać majątek gminy, skończyły się spory z ECO i jeszcze mieszkańcy otrzymują ciepło do swoich mieszkań. Ale jak słyszeliśmy są jeszcze inne procesy? Jakie?
- Procesów prowadzonych przez gminę jest wiele. Tak było zawsze, jest i na pewno będzie. Są to np. procesy z niesolidnymi płatnikami o zapłatę, z niesolidnymi wykonawcami o wykonanie zadać, czy z niesolidnymi dzierżawcami o oddanie majątku gminy. Głównie jednakże chodzi o to by nie przegrywać procesów i nie ponosić kosztów tak jak było w poprzednich kadencjach, że przypomnę proces dotyczący spraw związanych ze składowiskiem śmieci w Pawłowie, czy przegranym procesem z syndykiem masy upadłościowej spółki prowadzącej pizzerię „Pan Smak” w rynku. Tylko w tym ostatnim procesie, poprzez brak jednoznacznego stanowiska Zarządu Miasta poprzedniej kadencji, miasto przegrało proces i musiało zapłacić ponad 600 tysięcy złotych. Ale procesów jest dużo i trudno jest mi je wszystkie wymienić. Jest to ostateczna droga, ale jedyna prawna droga dochodzenia roszczeń od niesolidnych dłużników.
- To rozumiemy, ale ostatnio radny Dariusz Byczkowski, członek poprzedniego Zarządu Miasta postawił Panu na sesji zarzut, że nic Pan nie wspomniał o przegranym procesie z Panem Jackiem Czepielewski o sprzedaż nieruchomości i jego konsekwencje. I co Pan powie?
- Zadając to pytanie zrozumiałem, że radny Dariusz Byczkowski dokładnie wszystko wie z gazet lub od samego Pana Jacka Czepielewskiego, który jest jego kolegą, bowiem sam zeznawał jako jego świadek. Domyślam się, że raczej chodziło o fakt zadania tego pytania niż o odpowiedź, szczególnie, że o tym pisał inny dziennik wojewódzki. Ale odpowiadając czytelnikom o tej sprawie muszę przypomnieć, że jako Burmistrz Miasta odmówiłem podpisania protokołu rokowań, a potem umowy sprzedaży-kupna nieruchomości po byłym ADM-ie przy ulicy Wyszyńskiego 17. Moja odmowa wynikała z faktu niejasnych okoliczności gwałtownego załatwiania tej sprzedaży przez Zarząd poprzedniej kadencji, braku jasnej deklaracji oferenta ale i niekompletności procedury przetargowej jak i nieopłacalności transakcji. Przypomnę, że dziwnym trafem, Zarząd Miasta poprzedniej kadencji spotyka się na ostatnim, wcześniej nie planowanym posiedzeniu. Tego samego dnia rano wpływają dwie ofert na zakup nieruchomości, po czym Zarząd Miasta na tym posiedzeniu otwiera oferty i bez żadnej analizy i mimo ich niekompletności przyjmuje je. Wobec powyższego w przypadku omawianej nieruchomości do kasy miejskiej miesięcznie wpływałoby około 1300 zł raty za zakup prawa własności mimo, że czynsz dzierżawny wynosił 1500 zł. Widać więc, że to nie był interes dla miasta, gdyż w takim przypadku miesięcznie traciłoby ono około 200 zł, a jedynie jednorazowo dzierżawca musiałby zapłacić 40 tysięcy złotych. Nie znane mi są powody tak szybkiej procedury podejmowania decyzji i zwoływania „przyśpieszonej ścieżki” załatwiania takiej sprawy, szczególnie że pozostali mieszkańcy musieli na załatwienie swojej sprawy oczekiwać dwa, trzy tygodnie minimum. Dlatego sprzeciwiłem się tej decyzji nie chcąc odpowiadać i podpisywać decyzji niekorzystnych dla gminy. Obecnie Sąd Okręgowy w Opolu nakazał sprzedaż tej nieruchomości, nakazując dodatkową zapłatę 24 tysięcy złotych przedsiębiorcy. Jednakże składam apelację. A po apelacji zobaczymy jaki będzie wyrok. Jeśli korzystny będzie dla gminy wówczas konsekwencje swoich działań poniesie przedsiębiorca. Jeśli natomiast korzystny dla przedsiębiorcy, to będę musiał sprzedać tą nieruchomość wbrew opłacalności transakcji płacąc dodatkowo 24 tysiące. Jednakże bilans powinien być dodatni, gdyż już trzyletnie użytkowanie tej nieruchomości powinno przynieść ponad 40 tysięcy złotych. Ale wówczas nieopłacalność sprzedaży nieruchomości spadnie na poprzedni Zarząd Miasta.
- Dziękuję za rozmowę, życząc następnych wygranych spraw dla miasta Brzeg.



Biesiada Kresowiaków 2005

Popisy zespołów artystycznych. Chleb ze smalcem i skwarkami. Bigos i pierogi. Wspólne śpiewanie i tańce do późnych godzin nocnych.


Hej, kresowe sokoły!

Tradycyjna biesiada kresowiaków, już dziesiąta, cieszyła się ogromnym powodzeniem. 5 mb. sala widowiskowa Domu Kultury w Lewinie Brzeskim trzeszczała w szwach. Przy stołach zasiadło ponad 250 osób - kresowiaków, ich potomków oraz sympatyków kresowego biesiadowania z Lewina Brzeskiego, Brzegu, Łosiowa, Opola, Lubszy, Niemodlina, Łambinowic, Graczy.


- Musieliśmy wielu osobom odmówić sprzedaży biletów - mówi dyrektor MGOK Tadeusz Tadla. Z roku na rok przybywa chętnych do udziału w naszej imprezie. Staje się ona coraz bardziej atrakcyjna, bo za symboliczną opłatą ludzie bawią się śpiewają, tańczą, wspominają. To jest prawdziwa integracja poprzez rozrywkę.
Spotykamy na imprezie Wojciecha Jagiełłowicza - wójta gm. Lubsza. - Jestem tu z co najmniej trzech powodów - mówi. Po pierwsze zostałem zaproszony przez gospodarza miasta burmistrza Tadeusza Monkiewicza, po drugie występuje tutaj nasz zespół „Leśne echo”, a po trzecie, między nami mówiąc, chcę podglądnąć taką imprezę i pomyśleć jak na terenie naszej gminy zorganizować coś podobnego. To co obserwuję zasługuje na pochwałę. Widać jak starsi i młodsi, kresowiacy i Ślązacy bawią się przy naszych polskich melodiach. Pewnie skorzystamy z dobrych przykładów.
Wśród biesiadników wytropiliśmy księdza Ryszarda Szczypela. Co księdza sprowadza na tę imprezę? - pytamy. - Jej atrakcyjność, ale także korzenie. Moi rodzice, kresowiacy, mieszkali w Lewinie Brzeskim, teraz w Wołowie. Ja po studiach i wyświęceniu obecnie pracuję w Lewinie. Uważam, że tego typu rozrywki są godne pochwały. To dzięki dyrektorowi Tadli udają się tego typu imprezy. Parafia bardzo dobrze współpracuje z Domem Kultury. Prowadzimy teatr amatorski i tutaj uzyskujemy bardzo dobre wsparcie.
- Na biesiadzie jestem już dziesiąty raz - podkreśla dyr. Banku Spółdzielczego w Łosiowie Franciszek Smoliński. Daj Boże żeby jeszcze raz tyle.
Burmistrz Lewina Brzeskiego Tadeusz Monkiewicz: - To już dziesiąta edycja „Biesiady”. Jej znaczenie nie do przecenienia. Starsi i młodsi, ze wsi i miasta, mają potrzebę spotkania się, pośpiewania, potańczenia. Wyszliśmy temu na przeciw i trafiliśmy w dziesiątkę. Impreza już nabiera charakteru regionalnego. Nowe pokolenia przejmują tradycje i ją kontynuują. Bazujemy na tematyce kresowej. To się przyjmuje. Nie rezygnujemy z bogactwa kulturowego innych części Polski.
„Biesiadę” prowadzili Zbigniew Gąsiorowski i Józef Gwizdak, którzy opowiadali dowcipy kresowe, żydowskie i wszelkie inne. Wystąpiły zespoły: „Ta, joj”, „Sami swoi”, „Leśne echa”, „Słońce w kapeluszu”, Kapela „Lewiniacy”. Zebrani odśpiewali „sto lat” (zaległe imieninowe) Tadeuszom - Monkiewiczowi i Tadli, serdecznie oklaskiwali przybyłego na imprezę ks. proboszcza prałata Franciszka Karpa.
Tadeusz Bednarczuk




Nowi znajomi w Lewinie Brzeskim

29 października 2005 r. Gminę Lewin Brzeski odwiedziła delegacja z Powiatu Trockiego na Litwie składająca się z wice mera Trok – Pana Henryka Jankowskiego i Pani Marii Pucz będących członkami Związku Polaków na Litwie.

Podczas uroczystego obiadu w Gimnazjum w Lewinie Brzeskim Burmistrz Tadeusz Monkiewicz wręczył na ręce Pana Jankowskiego list intencyjny, w którym wyraził chęć nawiązania bliższej współpracy z powiatem Trockim w zakresie wymiany kulturalnej, sportowej i młodzieży szkolnej.
Warto dodać, że część osób zamieszkujących gminę Lewin Brzeski swoje korzenie wywodzi z Litwy, stąd też niewątpliwy sentyment, którym mieszkańcy darzą tereny kresów wschodnich. Goście w skrócie poznali historię i dzień współczesny Lewina.
Poza pałacem w Lewinie Brzeskim zwiedzili również Izbę Pamięci w Domu Kultury. Zainteresowani byli także rozwiązaniami dotyczącymi oświaty i wychowania – w tym celu zapoznali się z działalnością Świetlicy Terapeutycznej i Warsztatów Terapii Zajęciowej w Lewinie. Ponadto zwiedzili powstającą oczyszczalnię ścieków i siedzibę lewińskiego OSP. W związku z tym, iż powiat trocki jest regionem rolniczym goście zainteresowani byli również sprawami wsi. W tym celu zapoznali się z działalności Opolskiego Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Łosiowie i odwiedzili gospodarstwo agroturystyczne Pana Romana Piwki w Skorogoszczy jak również nowoczesne gospodarstwo rolne w Przeczy.
Urszula Stanisławska – Hunek




Zmagania z patologią

Ostatnie posiedzenie Rady Miasta zdominowały problemy związane z oświatą i wychowaniem. Dokonano wstępnej oceny poziomu szkół podstawowych i gimnazjów, kierując jednak całość problematyki do dalszego analizowania na forum Komisji Oświaty. Podjęto również ważny temat współdziałania instytucji rządowych i terenowych w zakresie bezpieczeństwa i zwalczania patologii społecznej. Na ten temat materiały zostały przygotowane przez dyrektorów placówek oświatowych.
PSP w Lewinie Brzeskim
Dyrektor Eugeniusz Bednarczyk relacjonuje: - W dziedzinie zwalczania patologii społecznej współpracujemy z wieloma instytucjami m.in. z Policją, Sądem ds. rodzinnych i nieletnich w Brzegu, Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, Świetlicą Terapeutyczną, Poradnią Psychologiczno – Pedagogiczną w Brzegu.
Działania szkoły w zakresie  bezpieczeństwa  i zwalczania zjawisk patologicznych zaczęliśmy od uzyskania od uczniów  odpowiedzi czy czują się oni w szkole bezpieczni. W grudniu ub.r. przeprowadziliśmy w losowo wybranych klasach II – VI jak i wśród rodziców oraz nauczycieli ankietę pn. „Bezpieczna szkoła”. Wyniki ankiety świadczą o tym, że  szkoła w odczuciu dzieci jak i rodziców, nie jest miejscem bezpiecznym, ponieważ tak twierdzi aż 63,2 proc. uczniów z klas IV – VI, a tylko 36,7 proc. uważa szkołę za miejsce bezpieczne, a 30 proc. to dzieci, które nie maja zapewnionego bezpieczeństwa. Podobnie jak uczniowie klas IV – VI uważają rodzice, a 75,8 proc. stwierdziło, że ich dzieci spotykają się z przemocą i agresją w szkole. Najczęstszą formą przemocy jest agresja słowna.
Drugą ankietą objęliśmy uczniów kl. IV – VI, a dotyczyła ona problematyki alkoholowej. Wyniki jej wskazują na to, że niektórzy nasi uczniowie mają już za sobą kontakt z alkoholem. Z wynikami ankiety zapoznała rodziców pedagog szkolny I. Staszyńska. W szkole funkcjonuje znowelizowany program profilaktyczno – wychowawczy pn. „Spójrz inaczej”. 18 nauczycieli zostało  przeszkolonych w tym zakresie. Nauczyciele ci realizują zajęcia w ramach godzin wychowawczych. Nauczyciele klas I – VI brali udział w radzie szkolnej przygotowanej przez  pracowników poradni psychologiczno – pedagogicznej w Brzegu. Temat: „Nauczyciel wobec agresywnego ucznia”.
Na wywiadówkach rodzice uczniów mogli obejrzeć spektakl profilaktyczno – wychowawczy pt. „tato, mamo, kochaj mnie rozsądnie”. W związku z nasilającym się  problemem agresji przystąpiliśmy do akcji „Szkoła z klasą”, wybraliśmy zadanie „Szkoła bez przemocy”. Uruchomiliśmy również skrzynkę  problemów pt. „Otwórz oczy”.
Gimnazjum
Szkoła nasza bardzo poważnie podchodzi do spraw związanych z patologią – mówi Andrzej Kostrzewa – dyrektor Gimnazjum w Lewinie Brzeskim. W tym zakresie współpracujemy z komisariatem policji, sądem w Brzegu, Gminną Komisją do Spraw Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, parafią, Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Szkoła corocznie monitoruje stan zagrożenia zjawiskami patologicznymi (przemoc, papierosy, alkohol, narkotyki). Analizujemy przyczyny i skalę zjawiska. Na tej podstawie corocznie opracowujemy plan działania i sposoby realizacji zadań. Wśród zagrożeń wymienić należy: łatwy dostęp młodzieży do alkoholu (nagminne łamanie zakazu sprzedaży alkoholu dzieciom i młodzieży) i narkotyków, bieda i bezrobocie, kontakty ze środowiskami patologicznymi. Coraz bardziej niebezpiecznym zjawiskiem jest uzależnienie komputerowe i niekontrolowany dostęp młodzieży do Internetu. 75 proc. młodzieży gimnazjalnej posiada komputer, a 50 proc. ma stały dostęp do Internetu.
Sprawy wychowawcze omawiamy na forum szkolnego zespołu wychowawczego, który składa się z dyrektora, wicedyrektora, kuratora Sądu dla Nieletnich, policjanta z Komisariatu w Lewinie, księdza, pedagoga szkolnego i przedstawiciela wychowawców. W przypadku analizy spraw uczniów zapraszani są uczniowie, rodzice, wychowawcy klasy. Posiedzenia odbywają się średnio raz na dwa miesiące. Na posiedzenia zespołu omawiane są najtrudniejsze przypadki wychowawcze, z którymi nie radzi sobie wychowawca (ucieczki, wagary, agresywne zachowanie, nałogi, słabe wyniki w nauce, zagrożenia patologią). Zawsze przebieg spotkania oscyluje wokół problemu – jak można pomóc uczniom i rodzicom. Ustalmy formy pomocy. Działania i ustalenia monitorowane przez wychowawcę przynoszą efekty.
Podstawową formą  działań profilaktycznych są zajęcia pozalekcyjne, zajęcia sportowe (cztery godziny w soboty), wolontariat młodzieży w świetlicy terapeutycznej, oferty Domu Kultury, klubu „Olimpia”, Biblioteki.
Wnioski na najbliższą przyszłość: W budżecie na 2006 rok wydzielić środki na stypendium za dobrą naukę, utrzymać przynajmniej na dotychczasowym poziomie bezpłatne posili dla młodzieży, zwiększyć środki z funduszu antyalkoholowego na profilaktykę będąca w dyspozycji szkół, a przede wszystkim jak najszybciej pobudować salę gimnastyczną dla naszego Gimnazjum.
(t)


Podczas trzydniowej imprezy na scenie Domu Kultury zaprezentowało się siedemnaście zespołów muzycznych nie tylko z Polski, ale również z Czech, Austrii i Włoch.

Muzyczna Jesień w Grodkowie

- Bardzo wysoki poziom – mówi Stanisław Wieczorek, dyrektor Ośrodka Kultury i Rekreacji w Grodkowie. – Jury miało duży problem z wyłonieniem laureatów.
Przez trzy dni 28 – 30 października br. Ośrodek Kultury i Rekreacji w Grodkowie rozbrzmiewał muzyką. Zjechały się tu zespoły z całej Polski, przyjechały grupy z Czech, Austrii i Włoch. Najsłabiej wypadły kapele naszych południowych sąsiadów. Z Austrii przyjechał doskonały zespół Tough Motion, który otrzymał nagrodę specjalną i został zaproszony na ogólnopolski zlot fanów zespołu Metallica. Tuż po koncercie laureatów Austriacy pojechali do Opola, gdzie zagrali koncert klubowy. Zdobywcą głównego trofeum była grupa z Łodzi występująca w dużym ośmioosobowym składzie.
W niedzielnym koncercie laureatów prezentowały się najlepsze zespoły wyłonione spośród biorących udział w przeglądzie. Jury w składzie: Krzysztof „Puma” Piasecki, Andrzej Mrowiec, Janusz Lizoń, Bartosz Kostrzewa, Stanisław Wieczorek wyłoniło laureatów. I miejsce zdobył zespół Freeks – nagroda 2000 zł. Laureatem II miejsca był zespół Micromusic, który otrzymał w nagrodę zestaw perkusyjny Pearl. Gitarę elektryczną otrzymał zdobywca III miejsca zespół V2. Zostały również przyznane wyróżnienia. Zespół Sharp Q otrzymał nagrodę 300 zł, Andrzej Cieślak z zespołu Anahata dostał 200 zł, Tomasz Wiktorowicz z zespołu Freeks – wzmacniacz gitarowy. Nagroda specjalna 500 zł – zespół Tough Motion z Austrii. Nagrody pieniężne fundował Departament Kultury Urzędu Marszałkowskiego woj. Opolskiego, a nagrody rzeczowe Starostwo Powiatu Brzeskiego.
Gwiazdą niedzielnego koncertu laureatów 30 października br. było trio Marek Raduli, Krzysztof Ścierański, Przemysław Knopik. Doskonały koncert, podczas którego solowe popisy muzyków zapierały dech w piersiach zebranym na sali. W trakcie koncertu Marek Raduli przypomniał, że właśnie tu, na deskach Muzycznej Jesieni, stawiał dwadzieścia lat temu swoje pierwsze artystyczne kroki. Mimo końcowego bisu wśród słuchaczy pozostał pewien niedosyt po tak wspaniałym koncercie.
Rafał Ochociński



Lubsza

Pełne ręce roboty

Okres jesienno – zimowy w gminnej kulturze jest bardzo ożywiony – mówi Maria Czarna – dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Lubszy. W tym roku przypada 60. rocznica osadnictwa na ziemiach zachodnich, a przecież naszą gminę zamieszkują w lwiej części mieszkańcy i ich potomkowie z kresów wschodnich II RP. W związku z tym organizujemy w kilku miejscowościach naszej gminy „Dni Seniora” połączone z obchodami 60 rocznicy osadnictwa. Taki uroczystości odbędą się: 12 listopada br. w Dobrzyniu, 19 listopada w Mąkoszycach, 26 listopada w Czepielowicach, 3 XII w Michałowicach, 10 XII w Lubszy - wszędzie początek o godz. 12.00. Imprezy połączone zostaną z wręczeniem seniorom „Medali za Długoletnie Pożycie Małżeńskie”, wygłoszona zostanie prelekcja o wydarzeniach historycznych, a także wystąpią zespoły artystyczne. Wśród nich zespół „Leśne echo” . W skład tego zespołu wchodzą: Magda Nowak z Kościerzyc, Elżebita Szostak, Maria Czarna z Dobrzynia, Maria Piecuch z Lubszy, Bożena Pakuła, Alicja Zięba, Jolanta Lotos, Ryszard Wójcik z Michałowic. Zespołem kieruje muzyk i akompaniator, a także wokalista Jan Sowa z Mąkoszyc. Zespół ma w swoim repertuarze piosenki ludowe z kresów wschodnich, a także w innych okolic Polski, melodie biesiadne, piosenki patriotyczne. Chcemy przekazać młodym to co najpiękniejsze w naszej tradycji – podkreśla pani Maria. Medale otrzymają seniorzy:  Maria i Władysław  Czarny, Janina i Eugeniusz Krotasz z Błot, Paulina i Albin Chrząszcz, Bronisława i Grzegorz Mielnik, Janina Arkadiusz Tymorek z Czepielowic, Krystyna i Józef Wirga z Dobrzynia, Eugenia i Bronisław Michałków, Stefania i Władysław Nowotarski, Kazimiera i Czesław Stachera; Julia i Władysław Rodzik z Mąkoszyc, Helena i Michał Załugowicz z Myśliborzyc, Janina i Jerzy Szczepański z Pisarzowic, Stefania i Józef Józwenko z Rogalic, Malwina i Józef Kula z Rogalic, Helena i Stanisław Dorociak z Szydłowic.
<>(t)
<>
<>


Pierwsza rocznica nadania imienia Orląt Lwowskich

Uczą patriotyzmu

W tym roku będzie obchodzona pierwsza rocznica nadania imienia Publicznemu Gimnazjum nr 3 w Brzegu.


Wszystko zaczęło się rok temu 12.11.2004 r., kiedy to patronem szkoły stały się „Orlęta Lwowskie”. Zostało to umożliwione dzięki dużemu wkładowi i inwencji twórczej dyrektora tego gimnazjum - Jerzego Wrębiaka, Alicji Zbyryt z Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo– Wschodnich oraz pomocy burmistrza Wojciecha Huczyńskiego i radnych miasta. Podczas uroczystości nadania imienia szkole został przekazany sztandar poświęcony przez jego Eminencję Kardynała Henryka Gulbinowicza, a także zostało nadane logo - przedstawiające lwa stojącego w otwartej bramie.
Trochę historii
Polacy przez dziesięciolecia walczyli, aby uzyskać niepodległość. Około 60% mieszkańców Lwowa stanowili Polacy. W 1918 roku w mieście do walki z oddziałami ukraińskimi zerwała się polska ludność cywilna w tym dzieci: uczniowie, studenci. Zgłaszali się nie tylko zmobilizowani mężczyźni w wieku 17-35 lat, ale także 13-14 letni chłopcy i dziewczęta. Młodocianych obrońców Lwowa nazwano później ORLĘTAMI. Walki o Lwów rozgrywały się na ulicach miasta. Były bardzo krwawe, ciężkie toczone boje przy niestety słabym uzbrojeniu. Wśród poległych i rannych stwierdzono dużo dzieci. 11 listopada 1918 roku Polska odzyskała niepodległość. Lwów jako jedyne miasto w Polsce, został odznaczony (22.11.1920 r.) przez marszałka Józefa Piłsudskiego Krzyżem Wojennym Virtuti Militari  (obecnie widnieje on na sztandarze szkoły).
- W jaki sposób szkoła wychowawczo wykorzystuje problematykę Orląt Lwowskich?
Mówi dyr. Jerzy Wrębiak:

-  Problematyka Orląt Lwowskich jest obecna w naszym gimnazjum przez cały rok, nie tylko na uroczystościach szkolnych, ale również podczas zajęć lekcyjnych, wychowawczych. Dzieci, które dopiero zaczynają edukację w naszej szkole są uczone hymnu państwowego i hymnu szkolnego, do którego słowa napisał pan Roman Kamizelich. Hymn został stworzony na melodie Marszu Lwowskiego „W dzień deszczowy”. Chęć i zapał uczniów  są z pewnością uwarunkowane głębokim patriotyzmem jak również tym, że utożsamiają się z  dziećmi walczącymi i ginącymi za nasza ojczyznę - tzw. orlętami lwowskimi. Motywuje to młodzież do działania, a także zachęca do poznawania historii naszego kraju. Przejawia się to w gazetkach, które są wykonywane przez nie, pracach artystycznych, wystawach szkolnych, itd. Dzieci także poza godzinami lekcyjnymi aktywnie uczestniczą w zajęciach artystycznych Są organizowane przez młodzież różnego rodzaju seminaria, spotkania, w których biorą udział starsi ludzie, tzw. weterani wojenni. Dzięki temu uczniowie maja bliższy kontakt z historią. Zarówno chłopcy jak i dziewczęta chętnie reprezentuj szkołę na rożnych uroczystościach rocznicowych.
- Widać, że dzieci są bardzo aktywne w szkole. W takim razie, jakimi osiągnięciami mogą się pochwalić uczniowie poza murami gimnazjum?
- Nasi uczniowie biorą udział w rożnych konkursach o tematyce kresowej np. konkursy krasomówcze, recytatorskie poezji Lwowskiej i Kresowej, tworzą różne dzieła artystyczne itd.. W przypadku konkursów możemy się pochwalić naszą absolwentką Zuzanną Zazulin, która zdobywała czołowe miejsca i wygrywała nagrody dla siebie i szkoły. Uzyskała ona tytuł prymusa Opolszczyzny w br. Za działalność artystyczną zdobywając wielokrotnie pierwsze nagrody w konkursach, także o tematyce kresowej. Konkursy są organizowane, co roku przez panią Alicję Zbyryt (te o tematyce kresowej). Wiele sukcesów młodzież naszego gimnazjum odnosi również dzięki porozumieniu o współpracy z zespołem Biedronki, a także Zespołem Piast reprezentując szkołę i miasto w tańcach, pieśniach biesiadnych, lwowskich, itd.
- Czy nie jest szczęśliwym zrządzeniem losu to, że krótko po nadaniu im. Orląt Lwowskich gimnazjum nr 3 udało się osiągnąć kompromis Polakom i Ukraińcom w sprawie otwarcia tak długo oczekiwanego Cmentarza Orląt?
- Otwarcie Cmentarza Obrońców Lwowa, które nastąpiło 24 czerwca 2005 roku z udziałem prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej – Aleksandra Kwaśnieckiego, i Republiki Ukrainy - Wiktora Juszczenki. Przez wiele lat cmentarz był zamknięty i zubożały teraz odzyskał swą światłość. W uroczystości uczestniczyła wielka liczba Polaków z kraju i z zagranicy. Obecna była również grupa opolan. Prawdopodobnie w następnym roku( w weekend majowy) - jeżeli uda się i będzie taka możliwość będziemy chcieli wybrać się z młodzieżą do Lwowa, aby doświadczyli kontaktu z żywa historią i mogli zaznajomić się z tym wszystkim osobiście, nie tylko poprzez książki.
 - To wspaniałe jak szkoła dba o to by młodzież była wychowywana w nurcie patriotyzmu. Będzie to wkrótce możliwe do obejrzenia podczas uroczystości, jaka się odbędzie 14 listopada tego roku. Co może pan dyrektor nam zdradzić na ten temat?
- Będzie to dla nas wielka chwila- mówi polonistka Maria Jeruszko, ponieważ to już rok jak mamy  patrona - jesteśmy z tego dumni. Chcemy również połączyć - rocznice nadania imienia szkole, jak również święto niepodległości w jedną całość. Uroczystość odbędzie się 14 listopada 2005 r. w Brzeskim Centrum Kultury o godzinie 13.00. W całym tym przedsięwzięciu wezmą udział przede wszystkie uczniowie, którzy teraz żmudnie się do tego przygotowują, uczestniczą w wielu próbach. Przedstawienie na pewno będzie bardzo interesujące i ciekawie przygotowane, dlatego zapraszam i zachęcam wszystkie osoby do tego, aby przyszli i obejrzeli tę uroczystość. Więcej szczegółów nie zdradzę niech to pozostanie tajemnicą do dnia występu.
<>
- Dziękuję za rozmowę.
<>Rozmawiała: Katarzyna Banyś