|
||
Artykuły z numeru 14/2005 (52)
Wspólnie
o bezpieczeństwie
Realizując zadania z zakresu bezpieczeństwa starosta powiatu brzeskiego Stanisław Szypuła zaprosił w dniu 7 kwietnia na Zamek Piastów Śląskich zarządców wspólnot mieszkaniowych z terenu powiatu. Poszczególne zagadnienia omówili: Sylwia Tysier- Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, Janusz Frankiewicz - komendant powiatowy Policji, Andrzej Kwiatkowski - komendant powiatowy Straży Pożarnej, Krzysztof Szary- komendant Straży Miejskiej w Brzegu. W spotkaniu uczestniczyła członek Komisji Bezpieczeństwa Rady Powiatu Brzeskiego Czesława Balsiewicz. Inspektor Sylwia Tysier omówiła zadania i obowiązki właścicieli i zarządców obiektów budowlanych oraz sprawy kontroli stanu technicznego budynków i urządzeń z punktu widzenia prawa budowlanego. Przypomniała o obowiązku należącym do zarządców nieruchomości w zakresie przechowywania dokumentów obiektów m.in. książek obiektów, protokołów itp. Komendant Policji Janusz Frankiewicz przybliżył zgromadzonym zarządcom, jakie niebezpieczeństwa mogą dotyczyć mieszkańców powiatu i jak im zapobiegać. Zwrócił się też z apelem, aby właściciele budynków lub zarządcy dbali o odpowiednie zabezpieczenie budynków, piwnic, strychów, zapewnili prawidłowe oświetlenie budynków i parkingów, zwracali baczną uwagę na osoby postronne poruszające się po obiektach. Rolą zarządcy jest też uczulenie mieszkańców bloków na w/w problemy. Komendant zwrócił się z apelem o organizowanie przez zarządców spotkań dzielnicowych z mieszkańcami. Mówiono również o bezpieczeństwie na drogach osiedlowych oraz o rozmieszczaniu znaków drogowych na takich ulicach. Zwrócono uwagę na drożność osiedlowych uliczek konieczną do poruszania się pojazdów uprzywilejowanych. Komendant Straży Pożarnej zwrócił uwagę na sprawy bezpieczeństwa mieszkańców w zakresie ochrony przeciwpożarowej. Zagadnienia dotyczące tego problemu podzielono na: 1. przepisy w zakresie ochrony przeciwpożarowej, 2. sprawy dotyczące wyposażenia budynków w urządzenia przeciwpożarowe, 3. potencjalne źródła zagrożeń, 4. podstawowe obowiązki zarządców i właścicieli budynków nakazane ustawą o ochronie przeciwpożarowej. Tematem wystąpienia komendanta Straży Miejskiej Krzysztofa Szarego były kwestie związane z utrzymaniem porządku i czystości na terenie miasta. Komendant określił zadania zarządców w tym zakresie. Krzysztof Szary zwrócił się z apelem do zarządców o zwrócenie uwagi mieszkańcom posesji na zasady wyprowadzania psów, szczególnie psów agresywnych. Muszą być one wyprowadzane w kagańcach i na smyczy. Komendant wspomniał o nowej uchwale Rady Miasta dot. porządku w mieście, która będzie dokładnie regulowała obowiązki zarządców dotyczące umieszczania koszy i pojemników na śmieci na terenach zarządzanych przez nich posesji. Na zakończenie starosta Stanisław Szypuła podsumował spotkanie apelując o zgłaszanie przez zarządców wszelkich uwag dotyczących nieruchomości. Poruszył problem naruszeń prawa związany z nie uzyskaniem stosownych zezwoleń na wszelkie prace budowlane w obiektach i poprosił o zgłaszanie budynków zagrażających bezpieczeństwu itp. Starosta apelował do zarządców o ścisłą współpracę z wszystkimi powiatowymi służbami i jednostkami, które są odpowiedzialne za bezpieczeństwo mieszkańców. Brygida
Jakubowicz
WSHE na
targach edukacyjnych
W dniach
31 marca -1 kwietnia w
opolskim okrąglaku odbywały się pierwsze Opolskie Regionalne Targi
Edukacyjne. 58 szkół ponadgimnazjalnych i wyższych zaprezentowało
na
nich swoją ofertę edukacyjną. Wśród szkół nie zabrakło brzeskiej
Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej.
Uczniowie szkół średnich, którzy odwiedzili stoisko WSHE w Brzegu, dowiedzieli się o pełnej ofercie edukacyjnej uczelni, w tym o nowo planowanych specjalnościach zarządzanie ochroną środowiska i pedagogika wieku dziecięcego. Przyszli studenci mogli uzyskać informacje o niezbędnych predyspozycjach zawodowych i stażach. Przedstawiciele WSHE uczestniczyli też w odbywającej się równolegle konferencji „Nowa matura a możliwości kształcenia w opolskich uczelniach”. WSHE obok innych sześciu opolskich uczelniach zaprezentowała na niej możliwości edukacyjne i zasady rekrutacji. Okazję do prezentacji miały też organizacje studenckie i koła naukowe szkoły. Stoisko brzeskiej WSHE cieszyło się dużym zainteresowaniem i odwiedziło je ponad 500 uczniów, w tym wielu gimnazjalistów, którzy już teraz myślą o swojej przyszłości. Kierowane przez Annę Dworzycką stoisko odwiedził m.in. Marszałek Województwa Opolskiego oraz Dyrektor Departamentu Edukacji Urzędu Marszałkowskiego. (RN)
Dziennikarskie
„relacje” z Watykanu
Brak
profesjonalizmu
Niespełna kilka dni temu
pożegnaliśmy wszyscy Ojca Świętego. Dopiero teraz spokojnie można
podsumować poziom relacji mediów z ostatnich dni życia Papieża. Dzisiaj
możemy prawidłowo ocenić osoby obsługujące uroczystości kościelne i
pogrzebowe dla znanych stacji TV oraz dziennikarzy, którzy publicznie
komentowali śmierć Jana Pawła II. Trzeba podkreślić, że niewielu z nich
poprawnie uporało się z tym niecodziennym zadaniem. Spora grupa
żurnalistów nie była należycie przygotowana do tej pracy. Dwóch
nadgorliwych korespondentów, jeszcze za życia Papieża, wystąpiło na
wizji w czarnych garniturach i scena wyglądała jak z jednego z odcinków
filmu Sami Swoi, gdy chory Pawlak, leżąc w pościeli, pyta zdziwiony - A
ksiądz tu po co?! - Niektóre dziennikarskie korespondencje z Watykanu,
opisujące ostatnie chwile choroby Papieża, niekiedy przypominały swym
stylem relacje z kolarskiego wyścigu. Można zrozumieć, że zwyczajni
dziennikarze nie muszą znać specjalistycznej terminologii kościelnej.
Jednak wykonywany przez nich zawód zobowiązuje, zwłaszcza, gdy chodzi o
tak delikatną i intymną sferę jaką jest śmierć człowieka, w dodatku,
dla wszystkich nas tak Wyjątkowego. Kłopoty
nie tylko z literką „K”
Ciekawe rozwiązanie na
profesjonalne relacjonowanie sytuacji w Watykanie znalazło znane radio
z Krakowa. W jawny sposób komentowało najważniejsze wydarzenia przy
współudziale dziennikarzy z wykpiwanego zazwyczaj „Tygodnika
Powszechnego”. To katolickie wsparcie pozwoliło uniknąć nie tylko wielu
niezręczności, ale także nagminnych gaf pojawiających się, co rusz na
antenie innych laickich rozgłośni. Na szczęście, media zapraszały do
siebie licznych działaczy organizacji katolickich, księży, a nawet
biskupów, którzy ratowali przed kompromitacją kilka znanych radiowych i
telewizyjnych redakcji. Najwięcej problemów lewicowi dziennikarze mieli
z literą „k”. Na „k” bowiem są: kuria biskupia, konklawe, katafalk,
kir, kolegium i kongregacja kardynalska itd.. Zamiast „Rzym wieczne
miasto”, w relacjach dziennikarskich padało „Rzym Święte miasto”.
Zamiast powszechnego zwrotu „na łożu śmierci”, mieliśmy do
czynienia
„z łóżkiem śmierci”. Jeden z dziennikarzy opowiadał, jak to Ojciec
Święty niegdyś, „odprawiał mszę świętą siedząc na klęczniku”. Były
także poważniejsze wpadki, w rodzaju komentarza, że „tysiące wiernych
na placu św. Piotra w napięciu wyczekuje na śmierć Ojca Świętego”.
(Boże! Daj zdrowie profesorowi Miodkowi i oby żył on nam 1.000 lat).Obłuda
czy hipokryzja?
Chyba jedno i drugie. W
ostatnim tygodniu, od każdej redakcji z osobna, od tej pisanej,
słuchanej lub oglądanej, dowiedzieliśmy się tyle dobrego o religii, o
kościele i o polskim Papieżu ile przez ponad ćwierć wieku pontyfikatu
Jana Pawła II nie mówiło się we wszystkich krajowych mediach razem.
Gazety i agencje, które przez lata walczyły z religią, które
nieustannie krytykowały nauki Papieża, teraz prześcigały się w
relacjonowaniu Polakom sytuacji w Watykanie, podkreślając pozytywną
rolę katolickiego ruchu w Polsce i na świecie. Niekiedy odnosiło się
wrażenie, że znienawidzone przez wiele środowisk „Radio Maryja”
znalazło poważnych konkurentów na medialnym rynku. Dziennikarze i
politycy, którym jeszcze niedawno, takie słowa jak prawda, odwaga,
miłość, dobro i nadzieja, nie mogły przejść przez gardło, a którzy przy
każdej nadarzającej się okazji promowali aborcję, małżeństwa gejów i
adopcję dzieci przez lesbijskie pary, teraz, w dniach powszechnej
żałoby, nagle zaczęli troszczyć się o chrześcijańskie korzenie narodu
polskiego. Ale nie łudźmy się, że jest to jakaś metamorfoza lub
nawrócenie. Jest to chwilowe wyciszenie, rozmyślne działanie i ukryta
pogoń sępów za tanią sensacją. Już niedługo zniknie sztuczny smutek z
wielu twarzy i ponownie rozpocznie się bezwzględna walka o czytelnika,
widza, słuchacza i o własne przyziemne interesy. Politycy
nie lepsi
W informacyjnym gąszczu
zakłamania, jakie ostatnio przewijało się w polskich mediach, zabrakło
jedynie słynnej sceny filmowej z wyjścia Aleksandra Kwaśniewskiego z
helikoptera, gdzie prezydent, swojemu ministrowi, jak psu, nakazuje
ucałowanie ziemi. Dzisiaj, niektórzy dziennikarze, zapewne
komentowaliby to skandaliczne zdarzenie, jako „hołd prezydenta składany
Ojcu Świętemu” Na stronie internetowej, tłustym drukiem, przeczytałem
fragment wypowiedzi Kwaśniewskiego: „smutno by było, gdybyśmy nie
potrafili wykorzystać minionego pontyfikatu do naprawy własnego życia”.
Proponuję, by prezydent uderzył się we własne piersi, a nie moje i
razem ze zgrają podobnych mu „pątników” w przyszłości wybrał się do
Watykanu, ale na kolanach. Ciekawe, czy gdy nasz „pierwszy”, już
wkrótce opuści swój tron, to także po kraju rozlegnie się donośny głos
dzwonu Zygmunta? W tym ciężkim dla wszystkich chrześcijan okresie,
telewizyjne kamery nie oszczędziły nam widoku polskich polityków,
znanych zazwyczaj z pierwszych stron gazet. Teraz, pojawili się oni
wszyscy w pierwszych ławach kościelnych. W wywiadach udzielanych
publicznie pojawili się nawet starzy komuniści. Skruszeni, obniżonym
tonem, ze spuszczoną głową, spowiadali się przed opinia społeczną, że:
zastanowią się nad wartościami, jakie krzewił Polak - Papież. Panowie
ignoranci i grzesznicy! Do spowiedzi służy konfesjonał, a nie
mikrofon!!! Marek
Popowski
Pomnik
na miarę wielkości Jego chwały
Po śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II wiele miast, miasteczek i wsi postanowiło uczcić pamięć najwybitniejszego Polaka w dziejach fundując pomniki, inicjując sypanie kopców, tworząc nowe hospicja, nazywając Jego imieniem uczelnie, szkoły, instytuty, place i ulice. Mamy nadzieję, iż także nasze miasto godnie uhonoruje polskiego Papieża i w końcu postawi Mu pomnik na miarę wielkości Jego chwały. Inspiratorem powstania takiego monumentu w Brzegu był Janusz Jakubów, z którego inicjatywy w lipcu 1998 powstał Społeczny Komitet Budowy Pomnika Papieża Jana Pawła II. Zebranie założycielskie odbyło się na plebani parafii Św. Mikołaja. Obok proboszczów brzeskich parafii, samego inicjatora wzięli w nim udział m.in. Adam Bubiłek, Józef Czernik, Czesław Grabiński, Paweł Kozerski, Irena Mazurkiewicz, Romuald Nowak. Ustalono lokalizacje pomnika, jego charakter i termin ewentualnego odsłonięcia. Pomnik miał stanąć przed południowym wejściem do kościoła św. Mikołaja frontem do ulicy Długiej, pomiędzy dwoma klombami, w miejscu, gdzie przed wojną stał pomnik Marcina Lutra. Miało to być realistyczne przedstawienie ukazujące Jana Pawła II w aktualnym wyglądzie, wykonane przez artystę związanego z Brzegiem. Termin odsłonięcia ustalono na rok 2000. Monument miał być postawiony z ofiar brzeskiego społeczeństwa. Koordynatorem przedsięwzięcia wybrano Janusza Jakubowa, który w 1999 roku przekazał tę funkcję Romualdowie Nowakowi. Istotnym elementem całego założenia było bezpośrednie otoczenie samego pomnika. W związku z tym w kwietniu 1999 Komitet zwrócił się do ówczesnego Zarządu Miasta Brzeg z prośbą o uwzględnienie w planowanych planach rewitalizacji rejonu ulicy Długiej usytuowania pomnika Jana Pawła II. Spotkało się to z przychylnością Zarządu, który zaakceptował taką koncepcję. Niestety części radnych taka inicjatywa nie spodobała się i złożono wniosek o przeznaczenie środków na inne zadania. To w znaczący sposób zahamowało prace nad samym pomnikiem. Komitet uznał bowiem, iż pomnik musi mieć godną Jana Pawła II oprawę. Nie ogłoszono w związku z tym publicznej zbiórki. Skupiono się na poszukiwaniu artysty, który byłby zdolny zaprojektować i wykonać odpowiednią figurę. Wybór padł na Jerzego Bokrzyckiego, urodzonego w 1963 w Brzegu rzeźbiarza, absolwenta wrocławskiej ASP (dyplom 1991 w pracowni profesora Feliksa Kociankowskiego). W końcu 1999 gotowe były projekty graficzne i rysunki sytuacyjne, które zostały zaakceptowane przez Komitet. Wkrótce powstał gipsowy model, który został zaakceptowany do realizacji. Dzięki hojności Bożeny Szczęsnej i Piotra Szczepanika w marcu 2000 powstało modeletto pomnika wykonany w brązie (wys. 30 cm). Przedstawia on Ojca Świętego Jana Pawła II, lekko pochylonego opierającego się o laskę, podążającego do przodu, tak jakby wychodził ze świątyni spotykając przychodzących do niej wiernych. Model gipsowy i brązowy przechowywane są obecnie na plebani kościoła św. Mikołaja. Pomnik miał mieć wysokość 2,5 - 3 m. Smutne chwile, które aktualnie przeżywamy i niepowtarzalny nastrój dni żałoby, skłaniają do refleksji, ale każą także powrócić do idei budowy w Brzegu pomnika Jana Pawła II. Jest to niepowtarzalna szansa by ufundować pomnik, którego bohater jest akceptowany przez wszystkich Polaków i społeczność międzynarodową. Jan Paweł II to najwybitniejsza postać w dziejach naszego narodu, nasza duma, autorytet dla wielu narodów i ludzi różnych wyznań. Monument przy ulicy Długiej pozwoli nie tylko godnie uczcić pamięć Jana Pawła II, ale ożywi jednocześnie martwą przestrzeń reprezentacyjnej ulicy w Brzegu. Ufamy, iż już w najbliższym czasie Społeczny Komitet reaktywuje swoją działalność. Budowa pomnika nie będzie jednak możliwa bez harmonijnej współpracy komitetu, władz miasta, strony kościelnej i ofiarności mieszkańców Brzegu i okolic. Romuald
Nowak
Młodzi o
ruchu drogowym
Miejskie
eliminacje Ogólnopolskiego Turnieju Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego
odbyły się 4 kwietnia br. w Publicznej Szkole Podstawowej nr 3 w
Brzegu. W rywalizacji wzięło udział 27 drużyn z brzeskich podstawówek i
gimnazjów. Wśród uczniów szkół podstawowych najlepsza okazała się ekipa
Zespołu Szkół nr 1 z Oddziałami Sportowymi, którą stanowili: Kornel
Imiłowski, Mateusz Jeleńkowski oraz Łukasz Michalski.
Natomiast wśród gimnazjalistów najlepsza była drużyna z Publicznego Gimnazjum nr 1 w składzie: Paweł Doroszko, Piotr Łuczków i Przemysław Chimczak. W kategorii indywidualnej najlepiej wypadli: Łukasz Michalski (ZS nr 1 z OS) oraz Piotr Łuczków (PG 1). Laureaci konkursu otrzymali dyplomy oraz nagrody rzeczowe, które wręczali: Celina Podgórska - Świnicka (dyrektor PSP nr 3), Andrzej Wojtkowski (przewodniczący Rady Rodziców PSP 3) oraz Stanisław Kowalczyk (kierownik Biura Oświaty, Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Brzegu). Organizatorem konkursu był, oprócz PSP 3, Polski Związek Motorowy w Brzegu. Kolejny etap konkursu Ogólnopolskiego Turnieju Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego – eliminacje powiatowe – odbędzie się 23 kwietnia br. w Publicznej Szkole Podstawowej nr 1 w Brzegu. Wówczas, poza wiedzą teoretyczną, uczestnicy będą musieli wykazać się umiejętnościami praktycznymi – m.in. pokonać tor przeszkód i miasteczko ruchu drogowego. Sławomir
Mordka
Konkurs
rozstrzygnięty
Od 1991 roku ksiądz Czesław Kocoń z parafii w Wierzbniku organizuje konkursy plastyczne o tematyce chrześcijańskiej dla dzieci i uczniów. Hasłem przewodnim tegorocznego konkursu była Eucharystia. Jak twierdzi ksiądz Czesław inspiracją do tematów przewodnich jest zawsze nauka Ojca Świętego Jana Pawła II. Właśnie w roku 2004 papież Jan Paweł II ogłosił rok 2005 rokiem Eucharystii. Jak stwierdził ksiądz napłynęło kilkadziesiąt prac i choć wydawać by się mogło, że tematy (zróżnicowane wiekowo) były raczej dość trudne, to sporo młodych plastyków niezwykle trafnie w swoich pracach oddało i ujęło podjęty problem. Jury konkursowe postanowiło ocenić prace w trzech kategoriach wiekowych i tak w kategorii najmłodszej klas I-III pierwsze miejsce zdobył Dawid Biegun z PSP 3, dwa drugie miejsca zajęły Anna Tylutka i Klaudia Tybuła z PSP 3 Grodków a miejsce trzecie przypadło Annie Capenko z PSP w Kopicach. Wyróżnienia w tej kategorii otrzymali Bartek Paluch z Czepielowic, Alicja Jankowska z PSP 3 w Grodkowie, Katarzyna Mikołarzewska z Czepielowic oraz Karolina Byjos z PSP w Kopicach. W kategorii klas IV-VI pierwsze miejsce przypadło Marcie Walczak z PSP w Gałążczycach, drugie miejsca równorzędne otrzymali Ola Drzymała i Paweł Lipa z PSP w Kopicach, miejsce trzecie też równorzędnie zajęły Marlena Jania i Monika Wieczorek z PSP w Gałążczycach. Wyróżnienia w tej kategorii otrzymali Małgorzata Grochalska z PSP w Jankowicach Wielkich oraz Mateusz Florek i Natalia Zych z PSP w Kopicach. Wśród najstarszej kategorii szkół gimnazjalnych pierwsze miejsce zajęła Danuta Chmielowska, miejsce drugie Magdalena Kanak, a miejsce trzecie Michał Romanów wszyscy z PG w Jędrzejowie. Wyróżnienie otrzymała Barbara Mrożek z PG 2 w Grodkowie. Nagrodzeni uczniowie otrzymali niezwykle atrakcyjne upominki oraz pamiątkowe dyplomy i wszyscy zgodnie twierdzili, że jest to jeden z najciekawszych konkursów plastycznych, w jakich przychodzi im brać udział. Janusz
Rzepkowski
ZNP
świętuje cały rok
Ten dość intrygujący tytuł, to skrót myślowy obrazujący fakt , że oto w tym roku przychodzi nauczycielom i pracownikom oświaty obchodzić okrągły jubileusz 100 -lecia istnienia związku. Jest to bez wątpienia jedna z najstarszych i najbardziej zasłużonych dla ruchu związkowego a zwłaszcza dla oświaty organizacji. Jest to też jeden z najliczniejszych związków zawodowych w Polsce, co świadczy o tym, że organizacja ta żyje, rozwija się i jest ciągle potrzebna. Dość powiedzieć, że na terenie samej ziemi grodkowskiej działa już 60 lat. Nic więc dziwnego, że jest co i jest komu świętować. Na początku marca powołano w grodkowskim Oddziale ZNP Honorowy komitet obchodów rocznicy, w skład którego weszli: burmistrz Grodkowa Marek Antoniewicz, Maria Juda – prezes Oddziału, Lucjan Uziębło -wiceprezes Oddziału, Zdzisław Pałka - dyrektor GZSzk.iP, Janina Podgórna – dyrektor GP 2 w Grodkowie, Janusz Rzepkowski - dyrektor PSP w Kopicach, Andrzej Orzechowski – prezes ogniska ZNP w Jędrzejowie, Zuzanna Salami - prezes ogniska ZNP w Gnojnej Jolanta Potoczna - przewodnicząca Klubu Nauczyciela, Maria Kręcichwost – prezes SEiR, Jan Marcinków - przewodniczący SAiO. Wśród wielu imprez przewidzianych na ten rok w sposób szczególny będzie obchodzony tegoroczny Dzień Edukacji Narodowej , który jest planowany jako specjalna Gala Nauczycielska z udziałem zasłużonych dla ruchu związkowego działaczy i nauczycieli. Przewidziane są okolicznościowe wystawy prac plastycznych, wieczór poezji, a także spotkania integracyjne w plenerze. Janusz
Rzepkowski
Wymienić
doświadczenia
Pierwszego kwietnia na zaproszenie Starosty Powiatu Brzeskiego Stanisława Szypuły gościła w Brzegu pięcioosobowa delegacja nauczycieli z powiatu Lauenburg, landu Szleswig-Holsztyn. Trzydziestu nauczycieli przyjechało na szkolenie studyjne organizowane przez Opolskiego Kuratora Oświaty Franciszka Minora. Pięcioosobowe grupy jeden dzień spędziły w różnych powiatach Opolszczyzny, podziwiając nie tylko zabytki, ale uczestnicząc w zajęciach lekcyjnych wybranych szkół ponadgimnazjalnych. W godzinach rannych z gośćmi spotkał się starosta Stanisław Szypuła i naczelnik Wydziału Oświaty Mieczysław Gieża. Tematem spotkania było omówienie sytuacji szkół zawodowych zlokalizowanych na terenie obu powiatów, brzeskiego i Lauenburg. Niemiecki powiat jest o wiele mniejszy od brzeskiego i posiada tylko jeden zespół szkół w Mölln, w którym kształci się 3400 uczniów, pod opieką 180 nauczycieli. To już nie szkoła a właściwie całe szkolne miasteczko, skupiające 14 szkół zawodowych kształcących m.in. przyszłych budowlańców, elektryków, rolników, dietetyków, przedszkolanki, pracowników administracji oraz specjalnych pracowników wydziałów ruchu i komunikacji. Starosta przedstawił gościom strukturę naszych szkół ponadgimnazjalnych. Rozmawiano ponadto o możliwości zawarcia umów partnerskich ze szkołami naszego powiatu. Duże wrażenie wywarł na gościach prowadzony przez dyrektor Monikę Jurek Zespół Szkół Budowlanych. Goście mieli okazję podziwiać tam występy taneczne szkolnego zespołu, wysłuchać w oryginale niemieckiej poezji, oglądać wspaniałe prace uczniów i uczestniczyć w lekcji języka niemieckiego i angielskiego. Najbardziej zaskoczył ich fakt, że młodzież wstaje witając gości, i wszyscy nawet na korytarzach kłaniają się przybyszom z zewnątrz. Te zwyczaje wywarły na gościach bardzo pozytywne wrażenie i nutkę żalu, że w Niemczech one nie obowiązują. Po wizytacji szkoły goście zwiedzili brzeski Ratusz i Zamek Piastów Śląskich. Tu jak zwykle prym w barwnych opowieściach o historii miasta wiódł dyrektor Muzeum Piastów Śląskich Paweł Kozerski. Delegacja wyjechała z naszego miasta zaskoczona gościnnością Polaków, grzecznością naszej młodzieży i zauroczona całą krasą brzeskich zabytków. Obiecano, że relacje z tego dnia na pewno dotrą do wielu innych sąsiadów zza naszej zachodniej granicy, a kontakty partnerskie będą podtrzymywane na poziomie szkół ponadgimnazjalnych. Brygida
Jakubowicz
Co
PHARE dał dla powiatu
Pieniądze zdawałoby się leżą na ulicy, ale nie wystarczy się tylko schylić, aby je podnieść. Mowa o pieniądzach unijnych. Faktycznie można je zdobyć, ale wymaga to dobrych pomysłów, umiejętności pisania programów i ludzi którzy będą mieli tyle zapału, aby w ramach swoich obowiązków je opracowali. Wiodącą instytucją w pozyskaniu takich środków unijnych w naszym powiecie jest m.in. Powiatowy Urząd Pracy w Brzegu. Zastępca dyrektora tej instytucji Jolanta Markiewicz poinformowała, że dobiega końca projekt Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, który w ramach Europejskiego programu PHARE 2002, udzielił dotacji powiatowi brzeskiemu na zadania dotyczące przeciwdziałaniu bezrobociu. Projekt opracowali w ramach swoich zadań pracownicy PUP, a przyniósł on wymierne efekty w postaci pozyskanych ponad 74 tysięcy euro. Środki te umożliwiły odbycie 110 staży absolwenckich, trwających od sześciu do dziewięciu miesięcy. 20 osób skorzystało z prac interwencyjnych, a 50 bezrobotnych z kursu obejmującego tzw. Indywidualny Plan Działania, czyli uczącego jak aktywnie i skutecznie szukać pracy. 10 tys. pozyskanych z PHARE środków przeznaczył Powiatowy Urząd Pracy na remont, modernizację i wyposażenie w sprzęt sali, w której organizowane są szkolenia dla osób poszukujących zatrudnienia. Ten program dobiegł końca, a już niedługo dzięki innemu programowi brzescy urzędnicy będą uczyć się dwóch języków obcych, angielskiego i niemieckiego. Brygida
Jakubowicz
Przed
Jałtą (3)
Wilno
Zgodnie z tajnym protokołem z
23 sierpnia podpisanym przez Mołotowa i Ribbentropa Wilno przypisano
Litwie, która w całości miała znaleźć się w sferze wpływów sowieckich.
Hitler zamierzał wykorzystać niechęć Litwy do międzywojennej Polski i
wciągnąć ją do wojny przeciw Polsce. Na początku września 1939 roku Berlin starał się parokrotnie nakłonić rząd litewski, by wojska uderzyły na Polskę i przyłączyły sobie Wilno. Jednak Litwini z propozycji nie skorzystali, pragnąc zachować neutralność. Na początku października 1939 roku litewski minister spraw zagranicznych J. Urbszys został wezwany do Moskwy, gdzie zaproponowano mu podpisanie trzech protokołów: o pomocy wzajemnej – przewidującego rozmieszczenie baz radzieckich na terytorium Litwy, o przekazanie Litwie Wilna i Wileńszczyzny, o przekazanie części południowo – zachodniej Niemcom. Urbszys przez kilka dni bronił neutralności swego kraju, ale ostatecznie podpisał 10 października niekorzystny dla Litwy układ. Na propozycję Stalina Rzesza Niemiecka odstąpiła Związkowi Radzieckiemu przyznaną jej część Litwy za 7,5 mln dolarów w złocie (tajny protokół z 10 stycznia 1941 r.). W maju 1940 r. stosunki litewsko - sowieckie zaczęły się psuć. Moskwa zażądała dymisji rządu republiki i powołania nowego, który byłby przychylny ZSRR, a także żądano zgody na stacjonowanie na Litwie nieograniczonego liczbowo kontyngentu Armii Czerwonej. Mołotow wręczając Urbszysowi ultimatum powiedział: „Niezależnie od rodzaju odpowiedzi Litwy, jutro nasze wojska wkroczą do tego kraju”, co też się stało. Wojska sowieckie zajęły strategiczne punkty na terenie Litwy. 18 marca 1989 roku Rada Najwyższa Litewskiej SRR, powracając do tamtych wydarzeń, oświadczyła m.in. „Stalinowski dyktat, ustalony w tajnych protokołach między ZSRR i Niemcami, a także idące za nim ultimatum określiły upadek Republiki Litewskiej latem 1940 r., jej aneksję i włączenie w skład ZSRR.” Jak z tego wynika rząd radziecki dopuścił się również w stosunku do Litwy ciężkiego pogwałcenia praw międzynarodowych i obustronnych zobowiązań. 29 listopada 1939 roku wojska radzieckie wtargnęły na terytorium Finlandii. Fałszerstwa
1 września 1939 roku kresy
wschodnie zamieszkiwało ok. 11,6 mln ludzi, w tym 4,5 mln Polaków (36
proc.). Na początku wojny, we wrześniu i październiku odsetek polskiej
ludności na tych terenach wyraźnie się podwyższył. Do takiego stanu
rzeczy przyczynili się uciekinierzy z Polski centralnej, którzy
wycofywali się przed nacierającymi z zachodu Niemcami. Tylko we Lwowie znalazło schronienie ok. 80 tys. mieszkańców zachodniej i centralnej Polski. 31 października 1939 r. Mołotow na V sesji rady Najwyższej ZSRR głównie mówił o przyłączeniu ziem Ukrainy i Białorusi do ZSRR. Stwierdził m.in., że terytorium zajęte wynosi 196 tys. km kw. i zamieszkałe jest przez 13 mln ludzi, w tym 7 mln Ukraińców, 3 mln Białorusinów, 1 mln Polaków, a reszta to inne narodowości. Świadome fałszowanie faktów miało być jednym z elementów usprawiedliwiających zajęcie tych terenów. Rabunek
Od października 1939 roku
zaczął się proces dostosowywania tych ziem do ustroju ZSRR.
Przeprowadzano go brutalnymi metodami. Weszła w życie „Ustawa o
nacjonalizacji przemysłu, banków i przedsiębiorstw.” W praktyce
oznaczało to konfiskatę wszelkiego mienia polskiego. Zabrano całą
ziemię ziemianom, nadzielając ją ukraińskim i białoruskim
chłopom.
Niektóre majątki przekształcono w kołchozy i sowchozy oraz stacje
maszynowo – traktorowe tzw. MTS-y. Na zachodniej Ukrainie zarekwirowano
1,5 mln hektarów, a na Białorusi 400 tys. ha. Przede wszystkim
zlikwidowano gospodarstwa osadników wojskowych (byli to legioniści i
uczestnicy wojny polsko – bolszewickiej). W latach dwudziestych i
trzydziestych na kresach wschodnich otrzymali ziemię z parcelacji
osadnicy z innych części Polski. Rozdzielno wówczas 143 tys. ha ziemi. Do
września 1939 roku
na tych terenach osiadło 140
tys. ludzi. Tę kategorię polskiego narodu uważano od 17 września za
szczególnie niebezpieczną i w związku z tym wszystkich, bez wyjątku,
wysiedlono natychmiast w głąb ZSRR. Deportowano 137.132 osoby. W
nieludzkich warunkach transportowano ich na Powołże, na Syberię, do SRR
Komi i Kazachstanu. 36.670 osób wśród wysiedlonych to byli mężczyźni,
reszta – kobiety i dzieci.(ciąg
dalszy nastąpi)
Tadeusz Bednarczuk Pamięci
artysty – fotografika
Ostatnio w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Opolu, w dziesiąta rocznicę śmierci artysty, została otwarta wystawa fotogramów Fryderyka Kremsera. Jego ogromny dorobek został pochłonięty przez powódź. To co pozostało, to zaledwie niewielka część dorobku. Umiłował swoją małą ojczyznę – Opole i Opolszczyznę – tutaj tylko czuł się dobrze. Wpisany był w pejzaż Opola ze swoją nieodłączną torbą i aparatem fotograficznym. Przystawał w mieście i gawędził z przyjaciółmi. Interesowała go przyroda i architektura, odkrywał nieznane szczegóły, ale pochylał się przede wszystkim nad człowiekiem. Ze zwyczajnych twarzy, prostych ludzi, umiał wydobyć ich wewnętrzne piękno, godność. Na wystawę przybyło sporo ludzi - tych, którzy go znali, lubili – znajomi, przyjaciele, ci którzy go pamiętają. Po otwarciu wystawy dyr. Tadeusz Chrobak zaprosił obecnych do sali konferencyjnej. Tutaj koledzy fotograficy, przyjaciele wspominali tę charakterystyczną postać – jego postawę lojalnego Polaka, który urodzony w Gliwicach (1930 r.) przez wiele lat nie mówił po polsku. Był człowiekiem dwóch kultur – niemieckiej i polskiej. Wyłaniał się z tych wspomnień m.in. Kazimierza Kowalskiego, Andrzeja Hamady, Krystyny Lenard – Juszczewskiej, Romana Hlawacza, postać fotografa – artysty, regionalisty, przewodnika, publicysty, pisarza, autora wielu wystaw, człowieka niepospolitego, a tak zwyczajnego. Fryderyk Kremzer zmarł, podczas wykonywania zastrzyku, na zawał serca w 1995 roku. A tyle miał jeszcze planów życiowych i artystycznych. Fotogramy można obejrzeć w gmachu WBP w Opolu przy ul. Piastowskiej. Z okazji 10 rocznicy śmierci F. Kremsera Woj. Biblioteka Publiczna im. E. Smolki wydała starannie bibliofilska broszurę. Nakład 100 numerowanych egzemplarzy. Janina
Kościów
Konkurs
z przygodami
Na początku marca br. Adam Kamizelich i Łukasz Tomków, uczniowie Publicznego Gimnazjum nr 3 im. Orląt Lwowskich w Brzegu, zwycięzcy V Konkursu Fizycznego na etapie miejsko – gminnym wzięli udział w konkursie wojewódzkim, na którym należało się wykazać sprawnym rozwiązywaniem trudnych zadań teoretycznych. Następnym etapem wojewódzkich rozgrywek konkursowych miało być sprawdzenie wiedzy praktycznej. Komisja miała zbadać trzy rodzaje umiejętności uczestników konkursu – jasność interpretacji zaprezentowanych doświadczeń, przewidywalność skutków niedokończonych doświadczeń oraz zdolności badawcze na przykładzie zadanego problemu. 19 marca br. dwaj młodzi entuzjaści fizyki, w towarzystwie pani Barbary Laszuk, swojej opiekunki, jechali właśnie do Opola na drugi etap rozgrywek. Los zaserwował im doświadczenie, którego nie przerabiali podczas swoich przygotowań. Lokomotywa ciągnąca pociąg odmówiła posłuszeństwa w szczerym polu, nieopodal Przeczy. Duch walki nie opuścił ich – musieli zdążyć na czas. Wykonali telefon (na szczęście była komórka) do jednego z rodziców, który wsiadł do samochodu i terenowym slalomem dotarł do pociągu. Do Opola zostało 27 km, czasu do otwarcia zmagań konkursowych było zaledwie 18 minut. Na przeszkodzie stanął również w Opolu remont jednego z mostów. Na miejscu stanęli z dziesięciominutowym opóźnieniem. Komisja okazała się na szczęście ludzka – doświadczenie konkursowe powtórzono. I dobrze się stało. Wyniki konkursu wykazały, że młodzi gimnazjaliści pokonali nie tylko trudności losowe, ale wykazali wysokie umiejętności w rozwiązywaniu zadań. I tak Adam Kamizelich znalazł się w ścisłej czołówce zwycięzców, zdobywając miano laureata V Wojewódzkiego Konkursu Fizycznego, natomiast Łukasz Tomków został jego finalistą. Należą się duże brawa dla ambitnych gimnazjalistów i ich opiekunki, nauczycielki fizyki Barbary Laszuk. R.K.
Bet. |