drukuj

 

Artykuły z numeru 8/2005 (46)

 


Iluzje, fikcje, a fakty

Rzecznik Urzędu Miasta Brzeg kolejny raz próbuje „wyjaśniać” sprawy przez iluzje i fikcje, aby stawiać zarzuty Wójtowi Gminy Skarbimierz. Można by zadać pytanie skąd taka gorąca potrzeba wchodzenia w sprawy, które nie mają znaczenia dla funkcjonowania samorządu? Pan Wójt Pulit polecił mi odnieść się do „wyjaśnienia” na podstawie zgromadzonych pism i dokumentów udzielając komentarza. Pan Wójt uznał, że jest to charakterystyczne działanie obecnego Burmistrza Brzegu, który (jak sam stwierdził w wywiadzie) gotów jest toczyć spory i to nawet jeśli trzeba, to przed sądami, bo w jego mniemaniu jest to sposób na sprawowanie władzy. Poza tym widać, że nieustannie prowadzi kampanię wyborczą krytykując rządy swoich poprzedników. Natomiast z braku wymiernych czynów dwóch lat kadencji ogłosił wielkim sukcesem „ratowanie finansów miasta”. To, że jego  poprzednicy wykorzystali limit zadłużenia z przeznaczeniem na inwestycje wcale nie było naganne, ani też katastrofą finansową, bo dzięki temu zostały podjęte lub wykonane inwestycje o dużym znaczeniu dla miasta, a każdy samorząd podejmując inwestycje może uzyskać środki pomocowe. Programem bezpieczeństwa finansowego jest zapis ustawowy, to jest możliwość zadłużenia budżetu do 60 % i ustalania rocznych spłat do 15% oraz oczywiście wolne środki w budżecie, które mogą być przeznaczone na inwestycje, a w przypadku miasta Brzeg jest to około 17%. Gdyby Burmistrz przeznaczył te 17% na inwestycje to mógłby starać się o środki pomocowe i zapewne na podobnym poziomie pewnie by  je otrzymał. Tak więc zaniechanie działań pod pozorem ratowania finansów można nazwać wielkim sukcesem, ale żeby sukces był większy należy toczyć spory i konflikty. Po tym komentarzu Pana Wójta przystąpiłam do przeglądnięcia pism i dokumentów. Na podstawie protokołów zgromadzenia ustaliłam dwukrotne wstrzymanie obrad (bez wyczerpania porządku obrad) przez przedstawicieli miasta. Następnie uchwałę Gminy Brzeg o wystąpieniu ze związku, której wzór wzięto z biura rady miasta (według słów inspektora obsługującego radę) - wniosek było to przedmiotem dyskusji radnych miasta. Przeczytałam statut związku, z którego wynika, że wystąpienie jednej z gmin powoduje rozwiązanie związku. Na podstawie pism związek nie został jeszcze wyrejestrowany, choć przestał istnieć o czym świadczy nie tylko uchwała rady Gminy Brzeg, czy statut związku, ale także brak działalności. Zgromadzenie związku zgodnie ze statutem jest równe kadencji rad gminnych, a więc nie istnieje. Przewodniczący związku mocą uchwały o wystąpieniu ze związku utracił prawo reprezentowania Gminy w związku.
Pisemny zarzut nie wniesienia przez gminę mienia zgodnie z „listem intencyjnym” został skierowany do Wojewody przez Burmistrza, na co Wojewoda odpowiada pismem, że gmina Brzeg nie naruszyła ustaleń listu intencyjnego. Wobec faktu wystąpienia Gminy Brzeg ze związku, bronienie tezy, że związek istnieje, można by zadać pytanie, dlaczego gmina pozostająca w związku nie prowadzi działalności? Odpowiedź jest prosta do związku potrzeba przynajmniej dwojga.
Następnie pismo pana Burmistrza Huczyńskiego do Wójta Gminy Skarbimierz, w którym są jednoznaczne zapisy podważające zawarte porozumienie, choć Burmistrz w retoryce słownej stwierdza, że na spotkaniu z radnymi tego nie podważał. W piśmie Burmistrz twierdzi, że Zarząd Miasta Brzeg nie posiadał umocowania, czyli uchwały rady miasta do zawarcia porozumienia. Można zrozumieć, że rzecznik miasta nie zna pisma Wojewody, bo nie miał do wglądu (albo zaginęło), ale wszystkie uchwały są zarejestrowane w biurze rady. 
W dokumentacji, którą mam do wglądu jest uchwała rady Miasta, a także pismo Pana Burmistrza Stefańskiego informujące, że zarząd miasta powierza realizację porozumienia PWiK. Kolejnym faktem jest pismo PWiK wypowiadające jednostronnie umowę naszej spółce w sprawie ceny hurtowej za wodę (choć można było ją wypowiedzieć tylko za zgodą obu stron), co oznacza odmowę realizacji porozumienia, a przecież na mocy porozumienia Miasto Brzeg przejęło duży majątek ujęcia wody w Gierszowicach.  W ślad za tym PWiK wystawia faktury stosując cenę detaliczną  (naliczając bezpodstawnie ponad 90.000 zł), o czym Wójt Gminy informuje ustnie i pisemnie Pana Burmistrza. Zapewne rzecznikowi i Panu Burmistrzowi znany jest także fakt bezprawnego czynu dokonanego przez PWiK na naszej sieci, co spowodowało konkretne straty finansowe (czyn został zgłoszony policji). Na koniec pozwolę sobie na komentarz, czy nie znajomość dokumentów przez rzecznika jest wystarczającym powodem do prowadzenia sporów? Odpowiedź jest oczywista, więc może chodzi tu o osiąganie „sukcesu”.
Barbara Skrabanek
Podinspektor
Urzędu Gminy Skarbimierz


Czysta energia

Szkolenie dotyczące pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych odbyło się w środę 16 lutego w siedzibie Urzędu Gminy Skarbimierz. Wykład połączony z prezentacją multimedialną prowadzili przybyli na zaproszenie wójta gminy przedstawiciele firmy CES z Krakowa, Witold Płatek, prezes firmy, oraz Dorota Szczepanik, asystentka. Na wstępie, celem wprowadzenia w temat, wójt gminy Andrzej Pulit przedstawił wyliczenia i argumenty przemawiające za wprowadzeniem nowoczesnych ekologicznych metod pozyskiwania energii. Następnie prezes firmy CES z Krakowa, zajmującej się m.in. budową instalacji do pozyskiwania biogazu i przetwarzania go na energię elektryczną i cieplną, szeroko zaprezentował możliwości biogazowni opierając się na przykładach istniejących biogazowni w Niemczech czy Austrii. Na sali rozgorzała dyskusja na temat opłacalności inwestycji i możliwości wykorzystania w ten sposób wyprodukowanej energii. Pojawiły się również pytania o możliwości wyjazdu do istniejących biogazowni celem naocznego zweryfikowania uzyskanych informacji.
(r)


Wyjaśnienie
Pan
Wojciech Potocki
Redaktor naczelny „NTO

W związku z nieprawdziwymi informacjami, które pojawiły się w tekście „Możecie pakować walizki” oraz komentarzu „Kasa, kasa, kasa” („7 Dni” z 12 lutego 2005 r.) autorstwa Jarosława Staśkiewicza, wyjaśniam:
1) Nieprawdą jest, że burmistrz Brzegu Wojciech Huczyński „bezskutecznie próbował wyrzucić z miasta” firmę ECO SA. Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej o nieprzedłużaniu umowy z ECO Zarząd Miasta poprzedniej kadencji wypowiedział tę umowę. Przestała ona obowiązywać 30.04.2003 roku i od 01.05.2003 ECO SA bezumownie i bez zapłaty użytkuje majątek. Dlatego też burmistrz zgodnie z prawem stara się odzyskać majątek gminy realizując wolę Rady Miejskiej, a nie wyrzucić ECO SA z Brzegu, co błędnie sugeruje dziennikarz.
2) Nieprawdą jest, że burmistrz Brzegu próbował wyrzucić brzeskiego przedsiębiorcę z budynku komunalnego, bowiem burmistrz jedynie odzyskuje nieruchomość miejską bezumownie i nieodpłatnie użytkowaną przez przedsiębiorcę. Na pewno więc nie wyrzuca go z tej nieruchomości.
3) Nieprawdą jest, że burmistrz Wojciech Huczyński „poszedł na noże z Bogu ducha winnym powiatowym lekarzem od zwierząt”. Burmistrz Brzegu w obiekcie, w którym mieści się obecnie Powiatowy Inspektorat Weterynarii, zamierza umieścić nowo powstałą jednostkę miejską - Zarząd Budynków Mieszkalnych, dlatego też umowa z lekarzem weterynarii zostanie wypowiedziana zgodnie z prawem.
4) Prawdziwy jest natomiast komentarz, że burmistrz dba o pieniądze. W pierwszych dwu krytykowanych przez dziennikarza przypadkach, poprzez nieodpłatne użytkowanie majątku dorabiają się prywatne firmy, a miasto, czyli społeczność lokalna na tym traci.
5) Nieprawdziwa jest sugestia, że burmistrz Brzegu rzuca pod nogi kłody firmom i instytucjom, które dają pracę i pomagają ludziom:
· W przypadku firmy ECO SA, burmistrz domaga się zwrotu majątku trwałego gminy wartego w 1998 roku około 13 mln zł, a według wyliczeń ECO SA w roku 2003 wartego około 8 mln zł. A więc spółka zarabiała na mieszkańcach miasta duże pieniądze dekapitalizując ten majątek. Ten stan rzeczy burmistrz przerwał. Sprawa znajdzie swój epilog w sądzie.
· W drugim przypadku przedsiębiorca użytkuje nieodpłatnie miejski obiekt, co również dziennikarz uważa za rzecz normalną, a próbę odzyskania tego obiektu przez burmistrza uznaje za rzucanie kłód pod nogi przedsiębiorcy. Tymczasem burmistrz Wojciech Huczyński robi tak jedynie w imię interesu publicznego.
· W przypadku Powiatowego Lekarza Weterynarii zostanie zgodnie z prawem wypowiedziana umowa, którą Powiatowy Lekarz Weterynarii świadomie podpisał wiedząc o terminach wypowiedzeń i o warunkach, na jakich ten lokal wynajmuje. Dziwią więc żądania Powiatowego Lekarza Weterynarii dotyczące zwrotu kosztów poniesionych przez niego na inwestycje w lokalu. Ponadto miasto nie będzie wydawać dziesiątek tysięcy złotych na remonty innego budynku (aby móc w nim ulokować Zarząd Budynków Mieszkalnych), skoro dysponuje odpowiednim własnym budynkiem nadającym się na siedzibę ZBM. To tak, jakby Pan Jerzy Kil był właścicielem mieszkania, wynajmował je komuś, a w momencie kiedy chciałby w nim zamieszkać (albo np. ktoś z jego rodziny), nie zrobiłby tego (wypowiadając zgodnie z prawem umowę najemcy), tylko szukał innego mieszkania.
6) Nieprawdą jest insynuacja dziennikarza, że burmistrz Wojciech Huczyński chce być górą w każdym sporze. Jednakże jeżeli ma do wyboru dobro miasta, a dobro prywatnych firm, wybierze dobro miasta, bez względu na insynuacje, procesy czy osobiste koszty.
Niestety, chcąc nie zostawiać „spalonej ziemi” wyzyskanej przez prywatne firmy burmistrz Brzegu musi odzyskiwać nieruchomości miejskie i czerpać z nich przychody, jak i dbać o interesy gminnych jednostek, a nie Powiatowego Lekarza Weterynarii, czy przedsiębiorców, którzy nieodpłatnie dorabiają się na majątku gminy.
Poza tym szkoda, że Pan Jerzy Kil nie zwrócił się z problemem najpierw do burmistrza Wojciecha Huczyńskiego, lecz bez kontaktowania się z nim o sprawie od razu powiadomił media.
Natomiast co do komentarza redaktora Jarosława Staśkiewicza – na szczęście w Polsce każdy ma prawo do swojego zdania. Prawo do krytyki ma również redaktor Jarosław Staśkiewicz. Szkoda jedynie, że komentując działania burmistrza, sam nie podaje sposobu, jak rozwiązywać podobne – niełatwe sytuacje.
Sławomir Mordka
Rzecznik prasowy
Urzędu Miasta w Brzegu



Sprostowanie
Pan
Wojciech Potocki
Redaktor naczelny „NTO

W związku z podaniem nieprawdziwych informacji przez dziennikarza „NTO” podpisującego się DRAT zawartych w tekście „Brzeg: Miasto jeszcze nie ma wizji” („NTO” z 10 lutego 2005 r.) uprzejmie informuję, że:
· Nieprawdą jest, że – jak twierdzi Janusz Gil, przewodniczący Rady Miejskiej w Brzegu - monitoring zgodnie z planami ma ruszyć w połowie roku. Za terminy wydatkowania pieniędzy i realizacji zadań zaplanowanych w budżecie miasta odpowiada Burmistrz Miasta, a ten nie podjął jeszcze żadnej decyzji. Decyzja ta dopiero zostanie podjęta po zrealizowaniu takich przychodów, za które będzie można zakupić system monitoringu.
· Nieprawdą jest, że kamery mają zostać podłączone do istniejącego już systemu telewizji przemysłowej brzeskiego zamku. Wprost przeciwnie - pewnym jest, że tam kamery nie zostaną podłączone, bowiem zamek jest własnością powiatu. A podobno władze powiatu chcą się pozbyć tej placówki przekazując go innym podmiotom. Dlatego też miasto nie może pozwolić sobie na instalowanie kosztownych urządzeń w takich miejscach. Jest prawie pewnym, że placówka monitoringu będzie w budynku Urzędu Miasta Brzeg.
Szkoda, że autor tekstu nie zapytał o powyższe kwestie u źródła, czyli burmistrza Brzegu lub rzecznika prasowego urzędu. Wówczas informacje przekazane Czytelnikom „NTO” nie byłyby nieprawdziwe.
Z poważaniem
Sławomir Mordka
Rzecznik prasowy
Urzędu Miasta w Brzegu


Z prac Zarządu Powiatu

Zarząd Powiatu obradujący w dniu 17.02.2005 r. pod przewodnictwem starosty powiatu brzeskiego Stanisława Szypuły przyjął decyzje o wprowadzeniu zadania pn. „Dokończenie montażu elektronicznego systemu zabezpieczenia w Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu” do Planu Rozwoju Lokalnego na lata 2004-2013.
***
Powiat otrzymał środki w wysokości 395.737 zł na wzrost części oświatowej subwencji ogólnej. Powyższe środki zostaną przeznaczone dla jednostek oświatowych na pokrycie wydatków bieżących lub majątkowych. Nastąpił wzrost części równoważącej subwencję ogólną o 41.722 zł. Środki te zostaną przeznaczone na spłatę pożyczki zaciągniętej w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu na kotłownię ekologiczną przy Zespole Szkół Rolniczych w Żłobiźnie.
***
Zarząd wprowadził do Planu Zadań Inwestycyjnych w 2005 r. i Latach Następnych kolejne zadanie pn. „Dokończenie montażu elektronicznego systemu zabezpieczeń w Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu”. Wartość zadania ogółem wynosi 200 tys. zł. Kwota 150 tys. zł zostanie zrefundowana z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, pozostała kwota w wysokości 50 tys. zł stanowić będzie wkład własny powiatu. Na wniosek Wojewody Opolskiego powiat został zobowiązany do pełnego zabezpieczenia środków na realizację inwestycji pn. „Wyposażenie w sprzęt medyczny Oddziału Intensywnej Terapii Brzeskiego Centrum Medycznego w Brzegu”, co spowodowało konieczność wprowadzenia dodatkowych środków w kwocie 1.012.200 zł (uprzednio była zabezpieczona kwota 337.400 zł, a łączna wartość 1.349.600 zł). Realizacja inwestycji nastąpi poprzez pełne sfinansowanie zadania przez powiat brzeski. Po realizacji i rozliczeniu zadań nastąpi zwrot z Funduszy Strukturalnych w wysokości 75% kosztów kwalifikowanych. Źródłem zabezpieczenia środków przez powiat na w/w inwestycje są wolne środki wyliczone na koniec roku 2004.
***
Z ustawy o Pomocy Społecznej wynika obowiązek składania corocznie sprawozdania z działalności Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Sprawozdanie za 2004 r. złożył dyrektor PCPR Aleksander Podgórny. Sprawozdanie będzie przedmiotem obrad Rady Powiatu w dniu 24.02.br. Zarząd przyjął informację złożoną przez dyrektora PCPR dotyczącą problemów i sytuacji osób niepełnosprawnych w powiecie brzeskim, praw dzieci niepełnosprawnych i ich rodzin w Polsce oraz intensyfikacji zawodowej osób niepełnosprawnych.
***
Zarząd dokonał podziału środków przekazanych przez prezesa zarządu PFRON w wysokości 1.537,036 zł biorąc pod uwagę Plan Finansowy PFRON. Rada przyjmie podział środków na poszczególne zadania na najbliższej sesji Rady Powiatu.
***
Zarząd przyjął projekty uchwał w sprawie:
 - rozszerzenia nazwy Zespołu Placówek Opiekuńczo – Wychowawczych o nazwę własną „Szansa”. 
- uchwalenia Planu Gospodarki Odpadami Powiatu Brzeskiego. Plan ten uzyskał pozytywną opinię Zarządu Województwa Opolskiego oraz opinię poszczególnych samorządów z terenu powiatu brzeskiego. Po przyjęciu Planu Gospodarki Odpadami przez Radę Powiatu Zarząd będzie składał co dwa lata sprawozdanie z realizacji Planu.

***
Anna Niesłuchowska Naczelnik Wydziału Zdrowia przedstawiła Zarządowi Plan Zabezpieczenia Medycznych Działań Ratowniczych dla powiatu brzeskiego i powiatu namysłowskiego na rok 2006. Opracowanie Planu stanowi zadanie starosty wynikające z ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Plan został opracowany wspólnie przez Wydziały Zdrowia z powiatu brzeskiego i powiatu namysłowskiego.
***
Zarząd Powiatu podjął decyzję o sprzedaży lokalu mieszkalnego nr 1 położonego w Kolnicy 9a w drodze ustnego przetargu nieograniczonego.
***
W związku z rezygnacją złożoną przez radnego Edwarda Trakę, Rada Powiatu podejmie uchwały: w sprawie wstąpienia w miejsce wygasłego mandatu, radnego z tej samej listy, w sprawie uzupełnienia Komisji Rozwoju Regionalnego i Gospodarczego, uzupełnienia składu osobowego Komisji Rewizyjnej i wyboru zastępcy przewodniczącego oraz uzupełnienia składu osobowego Komisji Bezpieczeństwa i Porządku.
Małgorzata Stanowiska
referent ds. promocji powiatu



Niedawno ogłoszono przetarg na renowację parku w rejonie tzw. „kwadratówki”. Starsi mieszkańcy Brzegu wiedzą oczywiście, iż mowa o  północno-zachodniej części parku im. Juliusa Peppela, z charakterystycznym płytkim basenem i regularnymi szpalerami drzew. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych było to ulubione miejsce letniego wypoczynku wielu brzeżan.

Kwadratówka?

Niewielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, iż  trzy szerokie aleje dębowe, prowadzące w kierunku płytkiego prostokątnego basenu z wodą i znajdującej się po zachodniej stronie, zakończonej półkoliście, niewysokiej skarpie, na którą wiodą szerokie schody to pozostałość po tzw. Gaju Bohaterów – monumentalnym założeniu upamiętniającym poległych w I wojnie światowej żołnierzy ze stacjonującego w Brzegu 157. regimentu piechoty. Jedynym namacalnym dowodem istnienia tego pomnika są dziś oprócz blisko osiemdziesięcioletnich dębów szypułkowych, płytki basen i podstawy olbrzymich pylonów, dziś zamienione na wielkie gazony na rośliny, usytuowane na szczycie skarpy. Nie dają one jednak wyobrażenia o monumentalności całego założenia.

Pomnik Sławy w Gaju Bohaterów składał się zarówno z form architektoniczno-rzeźbiarskich, jak i elementów natury, ukształtowanej przez człowieka tak, by razem z nimi tworzyć całość najdoskonalej upamiętniającą poległych żołnierzy. Po zakończeniu I wojny światowej w Niemczech powszechnie fundowano pomniki poświęcone poległym żołnierzom z danej miejscowości, sytuowane w miastach, na cmentarzach i w kościołach Trudno dziś jednak odnaleźć drugie tak rozbudowane formalnie i symbolicznie założenie jak pomnik brzeski..
Wschodnią część gaju tworzyły trzy dębowe aleje prowadzące do basenu z wodą. Ten gatunek drzewa wybrano nieprzypadkowo. Dąb był zawsze symbolem nieśmiertelnej chwały, ale także bohaterstwa. Wieńcem z liści dębowych nagradzano żołnierzy, którzy w czasie wojny narażali swoje życie dla innych.  Nieco bardziej na zachód za dębowymi alejami usytuowany był prostokątny, płytki basen, wypełniony wodą, która jest tutaj znakiem oczyszczenia. Wyraźnie nawiązuje się tu do słów Ezechiela (36,25): „I wyleję na was wodę czystą i będziecie oczyszczeni od wszystkich nieczystości”. Woda przynosi więc poległym nadzieję na odrodzenie i zmartwychwstanie.
Tuż za basenem usypana była niewysoka skarpa, na którą prowadziły szerokie schody, flankowane przez dwa otwarte pawilony o formach sześcianu, ujęte parami mniejszych kubicznych form. Na skarpie rozmieszczono pięć betonowych pylonów, z uchwytami na pochodnie w dolnej partii. Ogień pochodni kojarzyć można z męczeńską śmiercią żołnierzy i ich nieśmiertelną chwałą. W górnej części słupów umieszczono metalowe aplikacje z kolejnymi datami rocznymi I wojny światowej, począwszy od 1914 (pd), a skończywszy na 1918 (pn). Każdy ze słupów wieńczył miecz będący znakiem odwagi bohaterów, ale także ich męczeńskiej, nagłej śmierci. Twórcy pomnika nadali tym pylonom dodatkowe znaczenia, o których w mowie z okazji odsłonięcia monumentu mówił pastor Buntzel. Pierwszy słup symbolizował wierność, drugi- miłość i wdzięczność dla bohaterów, trzeci-wsparcie, czwarty-siłę, a ostatni wiarę i nadzieję. Za słupami oraz po obu stronach pawilonów posadzono strzeliste topole – kojarzone ze światem zmarłych, wspomnieniem po nich i żałobą. W południowy pawilonie na niewysokim cokole, którego przednią ścianę zdobił wyryty napis: DEN GEFALENEN HELDEN/DES 4ş SCHLESISCHEN/INFANTERIE-REGIMENTS/ Nş 157/1914-1918, stał brązowy posąg żołnierza. Odziany w strój żołnierza Wehrmachtu,  w wyprostowanej postawie tak jakby stanął do apelu poległych. W prawej opuszczonej ręce trzymał wieniec laurowy, a lewą przykładał do piersi stalowy hełm typu M 16. Długi płaszcz przewiązany paskiem z klamrą, zdobioną napisem: GOTT MIT UNS oraz ładownicami na naboje. Na marmurowych tablicach na ścianach południowej i północnej wyryto nazwy pól bitewnych żołnierzy 157 regimentu od Rosignol po Mysłowice.
W pawilonie północnym na cokole umieszczono, wykutą w piaskowcu figurę zniewolonego żołnierza, który niemal nagi z przepaską na biodrach i hełmem na głowie, w półprzysiadzie, półsiedząc stara się zerwać kajdany, którymi został przykuty. Figura ta zdaje się opisywać słowa modlitwy: „Panie uczyń nas wolnymi”. Ten monumentalny pomnik upamiętniał żołnierzy stacjonującego w Brzegu od 1897 157 regimentu piechoty, dla którego wybudowano specjalnie koszary (tzw. czerwone koszary). W czasie I wojny światowej dowodzony przez generała Tiede regiment walczył na niemal wszystkich jej frontach we Francji, w Rumunii, Włoszech, na terenie Niemiec. Został rozformowany w Mysłowicach w 1920  r. Jego tradycję przejął 7 regiment piechoty. Fundatorami pomnika byli: miasto Brzeg, związek rezerwistów 157 regimentu oraz powiatowa organizacja weteranów wojennych. Pierwszy projekt odrzucił burmistrz Riba, a zaakceptował go dopiero po modyfikacjach generała Tiede. Autorem projektu całości założenia był pochodzący z Wałcza architekt Hoeppner, który zaprosił do współpracy znanego już w Brzegu z wcześniejszych realizacji berlińskiego rzeźbiarza Heinricha Victora Seiferta (1870-1953) – autora zniewolonego żołnierza w pawilonie północnym oraz innego berlińczyka prof. Hansa Dammanna (1867-1942) - autora stojącego żołnierza z brązu w pawilonie południowym.
Uroczyste odsłonięcie pomnika nastąpiło w niedzielę 30 września 1928 r. z udziałem tysięcy mieszkańców Brzegu i okolic, 7 regimentu - kontynuatora tradycji brzeskiego 157 regimentu. Przemówienia oprócz wspomnianego już wcześniej pastora Buntzel, wygłosili także katolicki proboszcz Hadamczyk, szef organizatorów przedsięwzięcia, dawny dowódca 157 regimentu generał Tiede, przewodniczący niemieckich weteranów wojennych Strauss oraz burmistrz Viktor Peppel.
Pragnę bardzo gorąco podziękować pani Zofii Bosy i Ani Cichno za udostępnienie mi bardzo cennego materiału ikonograficznego, bez którego nie mógłby powstać ten tekst.
Romuald Nowak



Na temat planowanych przemian w funkcjonowaniu oświaty w gminie Olszanka mówią członkowie Komisji Oświaty oraz przewodniczący Rady Gminy

Fundacja „Dobra Szkoła”

Przypomnijmy, 8 lutego podczas sesji Rada Gminy podjęła uchwałę o powołaniu do życia Fundacji “Dobra Szkoła”, która ma przejąć zarządzanie szkołami i przedszkolami w Michałowie, Jankowicach Wielkich i Przylesiu, reformą nie zostanie objęty Zespół Szkolno – Przedszkolny w Olszance. Gmina dopłaci w tym roku ok. 1,5 mln zł do funkcjonowania szkół. Oto jak uzasadniają swoją decyzję radni:

- Jerzy Tokarczyk, przewodniczący komisji oświaty: Fundacja została powołana w celu przeprowadzenia reformy oświaty na terenie gminy Olszanka. W zamierzeniu jest powierzenie jej placówek oświatowo-przedszkolnych. Spowodowane jest to tym, że w ostatnim czasie mocno nam się obniżył poziom nauczania, jak też mamy trudności z finansowaniem tych placówek. Dyrektorzy prowadzący te placówki nie wykazują specjalnego zainteresowania obniżaniem kosztów i zostaliśmy zmuszeni do zrobienia czegoś, co te koszty obniży. Muszą być zmienione też warunki zatrudnienia nauczycieli. W przypadku działania fundacji nie będzie obowiązywała Karta nauczyciela, tylko przepisy Kodeksu Pracy. Zmienią się warunki zatrudnienia, co na pewno pociągnie za sobą redukcję i spodziewamy się protestów ze strony grona pedagogicznego, ale nie jesteśmy pierwsi, którzy to wprowadzamy, bo już są takie jaskółki w Polsce i okazuje się, że to przynosi efekty. Statut fundacji daje duże możliwości kontroli przez Radę Gminy i nie będzie tu jakiegoś sobiepaństwa i specjalnego zagrożenia. Na czele fundacji będzie stał prezes i przewidujemy, że będzie to osoba o dużych kompetencjach i to powinno przynieść nam te korzyści, których oczekujemy.
- Jak Fundacja będzie finansowana, skąd będą pochodzić pieniądze na jej działalność?

- Jerzy Tokarczyk: Generalnym założeniem placówek oświatowych jest to, że powinny utrzymywać się tylko z subwencji, która jest przyznawana przez ministerstwo, ale w praktyce tak się nie dzieje. My liczymy się z tym, że na pewno będziemy dokładać, ale tylko na podniesienie poziomu nauczania. Inaczej w razie wystąpienia jakichś losowych przypadków, myślę że będzie zgoda rady na przekazanie dodatkowych pieniędzy.

- Dzieci nie tylko w gminie jest coraz mniej, czy w związku z tym nie istnieje niebezpieczeństwo, że pewne szkoły zostaną zlikwidowane, czy Fundacja będzie starała się utrzymać taką sieć szkół, jaka jest obecnie?


- Jerzy Tokarczyk: Przynajmniej w pierwszym roku funkcjonowania fundacji, nie zamierzamy likwidować szkół. Chcemy się przyjrzeć, jak to będzie funkcjonowało. Ale jeżeli przyrost będzie coraz mniejszy, to nie jest to wykluczone. Na dzień dzisiejszy nie zamierzamy tego robić.

- Jan Warowy, członek komisji oświaty:
Jeżeli fundacja będzie bardzo dobrze funkcjonować i da dobre wyniki w nauczaniu, to nie jest powiedziane, że do szkół, które są na obrzeżach gminy, nie będą przyjmowane dzieci z innych gmin. Jeżeli chodzi o Przylesie, to mogą to być dzieci z Pępic, Młodoszowic, do Michałowa dzieci z Ptakowic czy innych okolic. Mimo zmniejszenia się liczby urodzeń może dojść do tego, że te szkoły będą zwiększać swoją liczebność dzieci, oczywiście jeśli pokażą, że potrafią w dobry sposób nauczać i stworzyć odpowiednie warunki zarówno dzieciom, jak i nauczycielom. Likwidując Kartę nauczyciela nie znaczy, że taki nauczyciel będzie miał gorzej, bo może być odwrotnie. Nauczyciel, który się będzie wykazywał dobrymi wynikami nauczania, będzie mógł o wiele więcej zarobić niż nauczyciel w szkole publicznej, który nie wykazuje się niczym, a chroni go tylko Karta nauczyciela. Gmina dokłada w tym roku półtora miliona złotych, a już są takie przewidywania, że może to wynieść nawet o kilkaset tysięcy złotych więcej, może dojść do 1,8 mln, nawet do dwóch milionów złotych i żeby przeciwdziałać temu, to trzeba jakoś usprawnić zarządzanie, bo te pieniądze są, tylko są one w pewnym sensie marnotrawione. Na pewno się zmniejszy zatrudnienie.

- Jerzy Tokarczyk: Wydatkowanie tych 1,5 mln złotych na oświatę wstrzymuje pewne zadania inwestycyjne. Mamy zamiar budowy sali gimnastycznej w Przylesiu, ale okazuje się, że mamy trudności z wkładem własnym, który wynosi w granicach 100 – 150 tysięcy. Dotyczy to też wielu innych zadań i musimy się ratować jak możemy, a widzimy tę rezerwę w oświacie.

- W gminie nie wszystkie szkoły przejdą pod zarządzanie fundacji...


- Jerzy Tokarczyk: Jest to wymóg ustawy o samorządzie gminnym i równym dostępie do oświaty. Jeżeli zrobilibyśmy wszystkie szkoły niepubliczne, to dziecko nie ma wyboru.

- Marian Piróg, członek komisji oświaty: Do tej pory też żadnego wyboru nie było, bo wszystkie szkoły były publiczne, ale Kuratorium nie chce się na to zgodzić, by wszystkimi szkołami zarządzała fundacja. Dzięki temu przeciwnicy tego projektu mają argument.

- Jerzy Tokarczyk:
Taka sytuacja jest też w województwie dolnośląskim, w gminach Ciepłowody i Stoszowice, gdzie przykłady pokazują, że takie szkoły mogą funkcjonować i radzić sobie całkiem nieźle.

- Zbigniew Sawicz, przewodniczący Rady Gminy:
Wracając jeszcze do sprawy zatrudnienia nauczycieli. Ja myślę, że przy dobrej organizacji żaden z nauczycieli nie musi być zwolniony. Podawaliśmy dyrektorom już na poprzednich spotkaniach propozycje. Chcielibyśmy, żeby wszyscy nauczyciele byli zatrudnieni. Nie muszą być na całym etacie, może to być część etatu. To od dyrektora prowadzącego szkołę będzie zależało, jak to sobie poukłada. Poza tym zawsze będzie mieć możliwość wyróżnienia tych nauczycieli, którzy są faktycznie zaangażowani w nauczanie. To zmobilizuje nauczycieli do większego wysiłku i staranności, żeby dzieci były odpowiednio przygotowane.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Rafał Ochociński



Wieści z gminy Olszanka
Spotkanie w GCI
W Gminnym Centrum Informacji z/s w Przylesiu w piątek 18 lutego odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyli: Zbigniew Kłaczek dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy, Jacek Suski dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy, wójt gminy Zbigniew Furs, przewodniczący Rady Gminy Zbigniew Sawicz, sołtys Przylesia Bogumiła Muszczyńska, a także kierownik GCI Marta Mokrzyczak oraz Barbara Marecik. Tematem spotkania były zasady funkcjonowania GCI, wykonywane przez nie zadania i możliwości współpracy z Powiatowym i Wojewódzkim Urzędem Pracy. Na wstępie kierownik GCI zaprezentowała wykonywane zadania, opowiedziała o organizowanych kursach, sposobach pozyskiwania ofert pracy i przyjmowania interesantów. W dalszej części spotkania omówiony został problem bezrobocia w gminie Olszanka oraz możliwości jego ograniczenia. Po interesującej rozmowie dyrektorzy obiecali przesyłać do GCI aktualne oferty pracy w kraju oraz za granicą, oferty szkoleń oraz innych działań stwarzających możliwości dla mieszkańców gminy. Rozmowa dotyczyła także możliwości rozwoju obszarów wiejskich, w tym poprzez tworzenie organizacji podobnych do GCI, punktów, gdzie mieszkańcy wsi mogliby bezpłatnie skorzystać z komputera i sprzętu elektronicznego. Zbigniew Kłaczek wspomniał o regionalnym punkcie eurodesku, który może stać się szansą dla osób poszukujących pracy za granicą, a także o robotach publicznych, które najprawdopodobniej zostaną zorganizowane na terenie gminy. Jacek Suski zachęcił do sporządzenia kolejnego wniosku, który dotyczyłby utworzenia kolejnego GCI w Gminie.
Walentynkowy jubileusz
Walentynki – święto zakochanych było okazją do uczczenia 50. rocznicy ślubu państwa Kazimierza i Marii Stopa z Janowa. 14 lutego w Urzędzie Gminy dostojni jubilaci odebrali z rąk wójta gminy Zbigniewa Fursa, przewodniczącego Rady Gminy  Zbigniewa Sawicza, sekretarz Ewy Rosińskiej i kierownik USC w Olszance Krystyny Rosół pamiątkowe medale oraz list gratulacyjny przyznane przez prezydenta RP. Kazimierz i Maria Stopa pobrali się 20 września 1954 roku w USC Ujsoły w powiecie Żywieckim, skąd pochodzi pani Maria. Pan Kazimierz pochodzi z okolic Tarnowa. Pobrali się młodo, on miał 21, ona 17 lat. Mają czworo dzieci, jedenaście wnucząt i jedną prawnuczkę. Na uroczystość przybyli wraz z wnuczką Agnieszką. -Dzięki Bogu jakoś wspólnie zgadzaliśmy się zawsze przez ten czas i przeżyliśmy te lata – mówią jubilaci.
<>(r)